Serce z wykorzystaniem innowacyjnego systemu przeszczepiono pacjentowi, panu Jerzemu, który w ciężkim stanie od ponad 7 tygodni przebywał w Centralnym Szpitalu Klinicznym UCK WUM przy ul. Banacha. Operacja przebiegła pomyślnie. Po ponad miesiącu pacjent czuje się bardzo dobrze.
– Od kiedy wybudziłem się z narkozy każdy dzień przynosił bardzo dużą, widoczną poprawę. Czuję się bardzo dobrze i jestem samodzielny – mówi pan Jerzy.
Dawcą była osoba, która upadła z wysokości 9 piętra. Po pobraniu od dawcy serce znajdowało się poza ustrojem człowieka, w aparaturze OCS Heart, przez około 7 godzin. Pozwoliło to lekarzom nie tylko bezpiecznie przetransportować i przygotować narząd do transplantacji, ale i ocenić jego funkcję.
– Wykorzystanie przez mój zespół tej innowacyjnej aparatury umożliwia przeszczepienia serca u pacjentów obecnie wykluczonych, np. z wadami wrodzonymi serca, po wielu operacjach paliatywnych w dzieciństwie. Są to młodzi dorośli około 18-30 lat, których serca wielokrotnie operowane kończą swój bieg. Przeszczepienie u tych pacjentów zawsze przekracza 4 godziny. Zastosowanie procedury istotnie poprawia wyniki w grupach wysokiego ryzyka, np. u biorców na wspomaganiu sztucznymi komorami oraz wyniki powtórnych przeszczepów. Dzięki systemowi możemy uzyskiwać lepsze wyniki standardowych przeszczepień, bowiem skraca się czas pobytu pacjenta w Oddziale Intensywnej Terapii i jest mniejsze odrzucanie przeszczepionego narządu. Możliwy jest także lepszy dobór dawców pod względem tkankowym i HLA – mówi prof. Mariusz Kuśmierczyk, kierownik Kliniki Chirurgii Serca, Klatki Piersiowej i Transplantologii UCK WUM.
Prof. Mariusz Kuśmierczyk podkreśla, że możliwość zastosowania systemu zwiększa pulę dawców suboptymalnych, np. starszych lub z granicznie wydolnym sercem, gdyż umożliwia transplantologom ocenę serca i podjęcie adekwatnej decyzji o wszczepieniu lub rezygnacji, a także rozszerza pulę dawców o osoby ze stwierdzoną śmiercią na miejscu lub po nieskutecznej resuscytacji. Wszczepienie może nastąpić nawet po 30 minutowym zatrzymaniu akcji serca, które w systemie OCS jest ożywione i odżywione.
Kardiochirurdzy, prof. Mariusz Kuśmierczyk i dr Zygmunt Kaliciński około 5 lat temu stanęli przed problemem przeszczepiania serca u pacjentów operowanych wielokrotnie w młodości z powodu wrodzonych wad serca, najczęściej serca jednokomorowego, u których jedyną szansą na uratowanie życia jest transplantacja tego narządu.
Niestety, tego typu przeszczepienie wymaga dużych przygotowań, a w czasie operacji potrzebne jest odtworzenie warunków anatomicznych przy wszczepianiu nowego, prawidłowego serca w miejsce serca jednokomorowego. Taka transplantacja wymaga więcej czasu niż przy zwykłym przeszczepieniu.
Chcąc ratować swoich pacjentów, prof. Mariusz Kuśmierczyk i dr Zygmunt Kaliciński, poszukiwali rozwiązania napotykanych ograniczeń i dowiedzieli się o amerykańskim sprzęcie, który daje możliwość trzykrotnego – aż do 12 godzin – wydłużenia czasu transportu serca. Aparatura była już z powodzeniem używana w wielu krajach Europy. To było rozwiązanie, którego szukali lekarze.
System okazał się niezwykle drogi. Stworzono więc program zbiórki „12 Godzin dla życia”, który ruszył pod egidą działającej już Fundacji dla Transplantacji „Zostaw serce na Ziemi” dra Zygmunta Kalicińskiego. Fundacja, m.in. poprzez organizację koncertów, w tym zespołu HLA4transplant, w którym dr Zygmunt Kaliciński gra na perkusji, promowała ideę transplantacji i świadomego dawstwa.
– Marzy nam się koncert taki jak Live Aid, w którym dla transpantacji zagrałyby wszystkie zespoły rockowe w Polsce. Być może w przyszłości się to uda. Rozmawialiśmy ze Stołeczną Estradą – mówi dr Zygmunt Kaliciński.
Dzięki zaangażowaniu lekarzy, artystów i darczyńców w grudniu 2023 roku sprzęt został zakupiony i w postaci darowizny od Fundacji dla Transplantacji przekazany Uniwersyteckiemu Centrum Klinicznemu WUM.
– Naszym celem nie jest chwalenie się sukcesami, ale promowanie idei przeszczepiania narządów, która dla wielu osób jest jedyną szansą na życie. Historia pana Jerzego to historia człowieka, który dostał nowe życie – podkreśla prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.