Z końcem marca odbyły się V Małopolskie Dni Diabetologiczne - najważniejsza konferencja o charakterze naukowo-dydaktycznym organizowana przez Katedrę Chorób Metabolicznych i lekarzy Oddziału Klinicznego Chorób Metabolicznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W dyskusjach poświęconych aktualnym trendom w leczeniu cukrzycy oraz najważniejszym aspektom opieki diabetologicznej w Polsce uczestniczyli diabetolodzy, interniści, pediatrzy oraz lekarze rodzinni.
Zmiany schematu leczenia cukrzycy, chęć oceny skuteczności nowej diety u pacjenta, szybkie oznaczenie glikemii u cieżarnych lub możliwość niskiej wiarygodności oznaczeń poziomu HbA1c w niektórych stanach chorobowych (np. nefropatii cukrzycowej) – to niektóre z najczęstszych sytuacji klinicznych, w których pomocne może być zlecenie badania poziomu fruktozoaminy (izoglukozaminy) we krwi. Wskaźnik ten jest stosowany w retrospektywnej diagnostyce glikemii od lat 80-tych XX. wieku. - W celu wyrównania glikemii z jednej strony wykorzystujemy analizy w czasie rzeczywistym czyli samokontrolę oraz systemy ciągłego monitorowania, z drugiej zaś retrospektywną ocenę poziomu cukru z ostatnich 2-3 tygodni. Fruktozoamina to najłatwiej dostępny, retrospektywny marker glikemii, którego oznaczenie pełni rolę badania kontrolnego w cukrzycy, nie służy jednak do rozpoznania samej choroby – wyjaśnia prof. Bogdan Solnica z Zakładu Diagnostyki Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Koncepcja leczenia cukrzycy na przestrzeni ostatnich kilku lat przeszła gruntowne zmiany. Podyktowane one były z jednej strony wynikami badań międzynarodowych (ACCORD, VADT, ADVANCE) kwestionującymi dotychczasową strategię dążenia w cukrzycy typu 2. do docelowej wartości hemoglobiny glikowanej (HbA1c), z drugiej zaś wprowadzeniem na rynek leków inkretynowych obniżających poziom glikemii nie wywołując przy tym efektu hipoglikemicznego. Również w obszarze kontaktu lekarza z pacjentem wprowadzane się zasadnicze zmiany - standardem praktyki diabetologicznej ma być w przede wszystkim osiąganie i podtrzymywanie relacji porozumienia i ścisłej współpracy pomiędzy pacjentem a lekarzem. Dzięki niej lekarz powinien pełnić rolę profesjonalnego doradcy pacjenta, ukazywać zarówno cel (czyli pełną kontrolę glikemii) oraz drogę do jego osiągnięcia. Pełna realizacja wytyczonych założeń terapeutycznych pozostawałaby natomiast w gestii samego pacjenta.
Przyjęta przez organizatorów formuła programu konferencji przewidywała debatę naukową „pro-kontra” dotyczącą stosowania terapii trójlekowej oraz wczesnego wdrażania insuliny w cukrzycy typu 2. W naukową polemikę dwóch prelegentów reprezentujących przeciwstawne stanowiska – prof. Krzysztofa Strojka, Konsultanta Krajowego w dziedzinie diabetologii oraz prof. Leszka Czupryniaka z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Prezesa Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego – mogli włączyć się wszyscy uczestnicy spotkania. W jej trakcie zastanawiano się m.in. nad praktycznymi sposobami budowania postulowanej w standardach postępowania relacji, która miałaby sprzyjać poprawie compliance w zakresie insulinoterapii oraz farmakoterapii cukrzycy. - Dyskusje na temat wyboru leku jest często dyskusją drugorzędną, ponieważ większość chorych wymaga stosowania wielu leków. Zaś im więcej zażywanych leków, tym bardziej spada compliance takiego leczenia. Pamiętajmy, że konieczność uzyskania prawidłowych wartości ciśnienia ma większe znaczenie, niż wybór leku – podkreśla prof. Strojek. Jego zdaniem aby poprawiać stosowanie się pacjenta do naszych zaleceń terapeutycznych warto i trzeba pamiętać nie tylko o zasadach prawidłowego postępowania klinicznego, ale również o współczesnych funkcjach terapii cukrzycy. - Na przestrzeni lat cele leczenia diabetologicznego ulegały stopniowej zmianie – o ile na początku XX. wieku było to zapobieganie śmierci z powodu powikłań cukrzycowych, później zaś zapobieganie kalectwu w przebiegu przewlekłych powikłań choroby, o tyle obecnie taki cel stanowi poprawa jakości życia pacjenta. Z moich doświadczeń wynika, że większość pacjentów najbardziej boi się tak naprawdę pierwszego wstrzyknięcia insuliny. Z biegiem czasu przyznają, że „to nie jest nic strasznego” – dodaje prof. Strojek. Z drugiej strony nie zawsze insulinoterapia jest zgodna z osobistymi preferencjami pacjenta, na co w swojej prezentacji zwrócił uwagę prof. Czupryniak - Przy wyborze insulinoterapia czy leczenie doustne zdecydowana większość pacjentów z cukrzycą wybierze to drugie. Wybór pacjenta w dużej mierze sankcjonuje zaś nasze leczenie. Tym bardziej, że terapię trójlekową możemy sprowadzić dziś do zażywania przez niego tylko dwóch tabletek – zauważa prof. Czupryniak.
W czasie dyskusji o nowoczesnej farmakoterapii cukrzycy odniesiono się również do najnowszych doniesień z lutego bieżącego roku, które zostały opublikowane na łamach czasopisma JAMA. Chodzi o wyniki analiz epidemiologicznych sugerujących, że leki inkretynowe mogą zwiększać ryzyko ostrego zapalenia trzustki oraz raka trzustki u leczonych pacjentów. Zdaniem prof. Strojka na obecnym etapie wiedzy o tej grupie leków nie powinniśmy działać zbyt pohopnie: - Analizy epdemiologiczne kreują jedynie hipotezę, nie przesądzają zaś o konieczności zmiany postępowania klinicznego w leczeniu naszych pacjentów. Na chwilę obecną wszystkie gremia uważają, że nie ma wskazań do zmian w zakresie zasad leczenie inkretynami, choć sytuacja pozostaje stale monitorowana – wyjaśnia specjalista.