Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
#WyszłoNaDziś

Możliwości farmaceutów są gigantyczne. Trzeba je odblokować

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 14 maja 2024 09:00

Możliwości farmaceutów są gigantyczne. Trzeba je odblokować - Obrazek nagłówka
– Kiedyś sprawdzaliśmy kilkanaście elementów na każdej recepcie, to był PESEL, imię, nazwisko, adres, kod pocztowy, a także to, czy pieczątka była równo odbita lub czy jest właściwa data, czy wpisane są uprawnienia. Mógłbym tak wymieniać bez końca. Dzisiaj w ogromnej mierze przejął to system – powiedział w programie Wyszło na Dziś kanału Wyszło na Zdrowie Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Jak dodał, automatyzacja zdejmuje z farmaceutów kolejne obowiązki, a to otwiera pole do rozwijania kompetencji związanych z realizacją serwisów w ramach opieki farmaceutycznej.

Jest pan prezesem Naczelnej Izby Aptekarskiej, czyli samorządu zawodowego aptekarzy. Aptekarzy, czyli kogo właściwie?

Mamy dwa pojęcia. Jedno jest pojęciem ustawowym farmaceuty, a więc osoby, która ukończyła studia na wydziale farmaceutycznym. Drugie to pojęcie aptekarza. To jest farmaceuta, który pracuje w aptece. Przecież nie wszyscy, poza 27 tys. farmaceutów, pracują w aptekach. To są też hurtownie farmaceutyczne, to jest przemysł, to są uczelnie i ośrodki naukowe. Jest to samorząd, który zrzesza około 38 tys. ludzi. Oczywiście wszyscy, którzy wykonują zawód farmaceuty muszą być członkami tego samorządu. Analogicznie jest w przypadku innych zawodów medycznych czy innych zawodów zaufania publicznego, na przykład adwokatów, radców prawnych czy doradców podatkowych. Na pewno jest to samorząd, który bez wątpienia można zaliczyć do samorządów zaufania publicznego.

Kiedy do apteki przychodzą osoby starszej daty i podchodzą do okienka, to zwracają się do personelu: pani magister, panie magistrze. Zawsze tam stoi magister?

Nie. W Polsce mamy około 27 tys. farmaceutów pracujących w aptekach i do tego około 40 tys. techników farmaceutycznych, ale poza tymi dwoma zawodami nikt inny nie ma uprawnień do sprzedawania leków. Oczywiście poza każdą osobą, która sprzedaje je poza apteką, czyli na przykład w sklepie spożywczym czy na stacji benzynowej.

Postrzeganie osoby, która wydaje leki jest różne. Często wydaje się, że ten aptekarz to w oczach w oczach pacjentów zwykły sprzedawca.

Zawsze twierdzę, że różnica pomiędzy farmaceutą a sprzedawcą jest najbardziej widoczna wtedy, kiedy się pomylą. Społeczeństwo jest bardzo mocno przebodźcowane przez reklamy, co sprawia poczucie, że wszyscy znają się na lekach.

Po drugie, przez kilkadziesiąt lat ten zawód był bardzo mocno tłumiony. Farmaceuci byli karani za to, że recepta miała inną długość w milimetrach, farmaceuci byli karani za to, że PESEL, który wpisał lekarz był pod kreską, a nie nad kreską. Farmaceuci byli cały czas bardzo mocno trzymani w ryzach wszystkich przepisów, jednocześnie jako niewielka grupa zawodowa nie mogliśmy działać z pozycji siły, tak jak na przykład robią to lekarze czy mogą to robić pielęgniarki.

Przepisy cały czas nas bardzo mocno ograniczały. W kilka lat wykonaliśmy tytaniczną pracę, żeby to zmienić, czyli stworzyć ustawę o zawodzie i warunki do wykonywania świadczeń. Przez 30 lat można było stracić zezwolenie na prowadzenie apteki za to, że ktoś zmierzył w niej pacjentowi ciśnienie. Aptekarze po 6 tys. godzin studiów udawali, że ciśnieniomierz zostawił pacjent, który był przed chwilą na zakupach. Ciągle czuliśmy się ograniczeni, bo spodziewaliśmy się odpowiedzialności, jeśli nie przed inspekcją farmaceutyczną, to przed kontrolami NFZ-u. Nasze możliwości były tak naprawdę żadne: wydaj to, co jest na recepcie.

Dzisiaj można powiedzieć, że udało się to zmienić, począwszy od dużych zmian gospodarczych, jak Apteka dla Aptekarza, wystarczyło zmienić jedno słowo w definicji recepty farmaceutycznej i zamiast 300-500 wystawiamy ich 180 tys. Do tego jeszcze dochodzi nam w tej chwili pilotaż związany z antykoncepcją awaryjną. Mamy możliwości takie jak szczepienia, rozpoczynają się przeglądy lekowe, jeszcze nierefundowane, ale widać, że ta rola się zmienia. My się po prostu otwieramy, ale też rozmawiając z farmaceutami widzimy w nich ogromną liczbę obaw, których nie znajdujemy w innych zawodach. Dlatego z farmaceutami trzeba pracować, żeby się otworzyli.

Jest jeszcze jedna rzecz, na którą warto spojrzeć. Przez kilka dekad żyliśmy tylko z marży aptecznej, a więc z tego, co pan nazwał sprzedażą. Dopiero w tej chwili wchodzą nam pierwsze inne świadczenia.

Jeszcze kilka lat temu zapytałbym pana, czy aptekarz to przypadkiem nie jest grafolog, ale na szczęście już są e-recepty. Ale czy aptekarz nie jest po trosze kryptoanalitykiem? Pacjenci lubią na przykład przekręcać nazwy leków.

My sobie z tym bez żadnego problemu radzimy, dlatego że to są nasi stali pacjenci. Mamy teraz trochę poważniejszy problem, a właściwie Ministerstwo Zdrowia go ma. System, który ma nam podpowiadać, ile mamy jeszcze leku do wydania, w polach dawkowania pokazuje na przykład tytuł znanej piosenki. I to już nie jest zabawne, dlatego, że zgodnie z prawem to system ma w tej chwili przejąć tę odpowiedzialność od farmaceuty. Jeżeli tam się pojawia dawkowanie 3331 razy dziennie po jednej tabletce, to już nie jest śmieszne.

A może farmaceuta to diler? I nie chodzi o leki narkotyczne wydawane na receptę, ale na przykład o pseudoefedrynę, kodeinę, a wiemy, że uzależniać mogą też krople do nosa.

No tak, ale tak jak wspomniałem, przez wiele lat były bardzo twarde przepisy. One na coś pozwalały lub nie i dopiero kilka lat temu pozwolono farmaceucie na wprowadzanie miękkiej normy, która mówi, że jeżeli lek może być użyty w celu pozamedycznym, to mamy prawo odmówić sprzedaży. Odeszliśmy więc od sytuacji, w której ktoś przychodził, my widzieliśmy, po co jest mu potrzebny lek, ale żądał wydania go, bo wiedział, że nie mamy prawa odmowy. I taki pacjent podchodził do jednego okienka, kupował jedno opakowanie, bo tak mu wolno, a potem podchodził do drugiego. Jeśli okienek było siedem, to podszedł do wszystkich siedmiu, żeby mieć siedem paragonów, bo był świetnie wyedukowany w tym, że na jednorazową sprzedaż można wydać jedno opakowanie. Od kilku lat farmaceuci mają już tę możliwość, że mogą powiedzieć, że nie wydadzą leku, bo może to być przez osobę kupującą użyte w celu pozamedycznym. Trzeba mieć też świadomość, że do odurzania się wystarcza zwykły preparat do irygacji pochwy i młodzież o tym wie dużo lepiej niż wielu medyków.

To może w takim razie ten aptekarz jest workiem treningowym? Często cała ta frustracja przyniesiona już z okienka w rejestracji znajduje swoje ujście przy okienku aptecznym.

Często się to kumulowało od momentu czekania w kolejce do lekarza aż do momentu kiedy pacjent trafił do nas i jeszcze na przykład okazywało się, że jakiś drobny błąd powodował, że dana recepta nie mogła być zrealizowana. To już w tej chwili też mocno się zmieniło. Poza tym, zrozumieliśmy kilka lat temu, że to, co nas bardzo mocno dzieliło w pewnym momencie ze środowiskiem lekarskim, to były właśnie przepisy dotyczące recept. Lekarz nie wiedział, na czym polega jego błąd. Z drugiej strony był farmaceuta, który nie mógł tej recepty zrealizować. Pacjent czuł się w tym wszystkim zagubiony, wracał do lekarza, lekarz mówił, że nie wie o co chodzi farmaceucie i to był bardzo duży problem. W tej chwili zmieniamy to. Na poziomie samorządów, ale też nawet na poziomie zespołów opieki koordynowanej czy w wielu innych miejscach te relacje się zdecydowanie poprawiają.

W którym roku kończy się pana kadencja?

W 2028.

Jak pan sobie wyobraża zawód aptekarza w 2028?

Zupełnie inaczej niż dzisiaj. Być może to nie będzie już 2028, może to będzie 2032 albo 2034, który dzisiaj wydaje nam się jakiś bardzo odległy, ale tak naprawdę mówimy o tylko 10 latach. Uważam, że ten zawód zmieni się kompletnie.

Parokrotnie ironizowałem dzisiaj z systemu, o którym mówiłem, że ma wyliczać dawki leków. Nikt chyba nie zwrócił uwagi na to, że po raz pierwszy w historii w Polsce wprowadzono prawo, które mówi, że liczbę leku do wydania czy ilość leku do wydania wylicza system, a więc nie farmaceuta. Kiedyś sprawdzaliśmy kilkanaście elementów na każdej recepcie, to był PESEL, imię, nazwisko, adres, kod pocztowy, a także to, czy pieczątka była równo odbita lub czy jest właściwa data, czy wpisane są uprawnienia. Mógłbym tak wymieniać bez końca. Dzisiaj w ogromnej mierze przejął to system. Już nie martwimy się prawem pacjenta do świadczenia. Nie martwimy się PESEL-em. To wszystko już robi w tej chwili system. On przejmuje także dawkowanie. Mamy serializację, która została wprowadzona kilka lat temu i ona powoduje, że dzisiaj każde opakowanie leku na receptę ma swój indywidualny kod. Za moment będziemy mieli sytuację, w której komputer pozwoli nam na sprzedaż tylko wtedy, kiedy te kody będą spasowane, a wszystkie dane, które wpisał lekarz będą zgodne z tym, co będziemy wydawali.

Nasza rola powolutku będzie się bardzo mocno ograniczała i ktoś za chwilę zapyta, do czego ten farmaceuta jest potrzebny, skoro to, co robi, zrobiłoby też trzyletnie dziecko. Musimy stworzyć zupełnie inny model, inną rolę farmaceuty. Dzisiaj nasza praca ma polegać na tym, żeby do końca tej kadencji było przynajmniej kilka, jeżeli nie kilkanaście różnych serwisów świadczonych przez farmaceutów, w których będą się oni mogli znaleźć w relacji z pacjentem. Do przeprowadzenia wywiadu w sprawie pigułki „dzień po” potrzebny będzie farmaceuta, do szczepienia potrzebny będzie farmaceuta, do przeglądu lekowego potrzebny będzie farmaceuta. I potrzebny będzie on do bardzo wielu innych czynności związanych z relacją z pacjentem, z jego dokumentacją. Moim marzeniem jest to, żeby wreszcie odblokować nasze możliwości, bo one są gigantyczne.

Podobne artykuły

Marek Tomków VF
17 października 2024
ThinkstockPhotos-518878059
26 września 2024
Marek Tomków FK
6 września 2024
Michal-Modro-3
9 sierpnia 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

przewoźniak robocze
#WyszłoNaZdrowie

Wybuchające „jednorazówki”

4 listopada 2024
wnz-miod
#WyszłoNaZdrowie

Apiterapia to nie czary i gusła

10 października 2024
WnD-Raciborska3
16 sierpnia 2024
Sopalska-Rybak-WnJ
6 sierpnia 2024
WnD-Kosson
16 lipca 2024
Sutkowski-WnP-kleszcz-kibol
#WyszłoNaPoradę

Tego na pewno nie wiesz o kleszczach

12 lipca 2024
WnZ-maja-kaminska2
#WyszłoNaZdrowie

Kto dziś chodzi do seksuologa?

20 czerwca 2024
Sutkowski-bezradnosc-WnD
#WyszłoNaDziś

Siedem kręgów lekarskiej bezradności

14 czerwca 2024