Chodzi o poprawkę doregulowującą polski rynek apteczny. Zgodnie z nią, aptekę mógłby przejąć tylko farmaceuta prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, spółka jawna albo partnerska z udziałem farmaceutów posiadających prawo wykonywania zawodu, a także uczelnia prowadząca kształcenie na kierunku farmacja. Podmiot przejmujący lub powiązane z nim inne podmioty nie będą mogły być właścicielem lub wspólnikiem więcej niż czterech aptek ogólnodostępnych w całym kraju.
– Ustawa, która dotyczy ubezpieczeń eksportowych staje się de facto ustawą o doregulowaniu rynku aptecznego, wskutek wrzutki poselskiej, która nie była konsultowana i jest pozbawiona Oceny Skutków Regulacji. Druga sprawa dotyczy faktycznych skutków tych zmian. Służy to tylko jednemu podmiotowi – największemu hurtownikowi w Polsce, który w 2016 roku w swoich programach afiliacyjnych miał 500 aptek, a po wprowadzeniu Apteki dla Aptekarza w 2017 roku – już w 2022 roku miał w tych programach 4 tys. aptek. W całej Polsce jest 12 tys. aptek. Największa sieć apteczna w Polsce posiada natomiast około tysiąca aptek – powiedział Jakub Binkowski wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zdaniem Marcina Piskorskiego, prezesa Związku Pracodawców Aptecznych, ustawa godzi w interesy właścicieli małych sieci aptek.
– Ta ustawa krzywdzi te osoby, ponieważ prowadzi de facto do ich wywłaszczenia. Nie jest to takie wywłaszczenie, w którym coś się komuś już dziś zabiera. Ogranicza się tym ludziom jednak prawo do zarządzania majątkiem, często budowanym przez 20 lat dorobkiem życia. Nie mogą sprzedać tego majątku, a wartość czegoś, czego nie można sprzedać, jest równa zeru – mówi Marcin Piskorski.
– Nie uważamy, że rynku aptecznego nie należy reformować. Prawo farmaceutyczne to jest jednak biblia dla rynku aptek. Wróćmy do tej rozmowy w sposób merytoryczny po wyborach, z zagwarantowaniem wszystkim interesariuszom możliwości wypowiedzenia się w tej sprawie – dodaje.
Jak mówi Ewa Budzowska, właścicielka sieci aptek działających w województwie mazowieckim, regulacja może doprowadzić do tego, że w przyszłości nie będzie ona mogła przekazać biznesu swoim dzieciom. Nie będzie też możliwa jego sprzedaż, w sytuacji gdyby z różnych przyczyn nastąpiła taka konieczność.