W liście Hamankiewicz chce zmiany przepisów z 2012 r.
„Nie uchylono – wbrew deklaracjom ówczesnego Premiera i Ministra Zdrowia – obowiązku określania na recepcie stopnia refundacji za wypisywane leki i obowiązku ustalania uprawnień do refundacji osób uprzywilejowanych. Co więcej, oba te obowiązki zapisano w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Pozostawiono również zasadę, że refundacja leku przypisana jest do wskazań zarejestrowanych przez producenta preparatu handlowego, a nie do faktycznych zastosowań klinicznych. Zasada ta była krytykowana powszechnie, nie tylko przez lekarzy praktyków, ale i ekspertów np. przez obecnego wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandę. Jest ona, w połączeniu z obowiązkiem określania odpłatności za lek przez lekarza, oraz z karami, jakie grożą lekarzom za błędy przy wypisywaniu recept, powodem tego, że wielu lekarzy unika przepisywania leków refundowanych" - napisał w liście Maciej Hamankiewicz.
Prezes NRL w piśmie tłumaczy, że inne organizacje lekarskie również popierają zmiany proponowane przez samorząd lekarski, który nie chce, żeby to lekarze decydowali o stopniu odpłatności pacjenta za leki. Lekarze chcą również zniesienia refundacji leków do wskazań zarejestrowanych przez producenta preparatu handlowego.
Rozpatrywany właśnie w Sejmie społeczny projekt ustawy zmieniającej ustawę o refundacji leków jest dobrą okazją do wprowadzenia tych zmian, które zaproponowało Porozumienie Zielonogórskie.
Źródło: NIL