Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zabrał głos w sprawie porozumienia pomiędzy lekarzami rodzinnymi a ministrem zdrowia. Teraz lekarze chcą skierować sprawę ministra zdrowia do rzecznika odpowiedzialności zawodowej?
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy z zadowoleniem przyjął podpisanie porozumienia między Ministrem Zdrowia a Porozumieniem Zielonogórskim w dniu 7 stycznia br. Zdaniem OZZL największym sukcesem tego porozumienia jest to, że gabinety dla pacjentów zostały otwarte. "Co nie było możliwe wcześniej wskutek uporu ministra" - napisali lekarze.
Jednak jak informują lekarze nadal główne problemy będące podstawą konfliktu nie zostały rozwiązane:
- lekarze POZ (podobnie jak i pozostali lekarze w publicznej ochronie zdrowia) będą obciążeni zbędną biurokracją
- czas przeznaczony dla pacjentów będzie drastycznie ograniczony
- zbyt małe środki przeznaczone na diagnostykę będą zmuszały lekarzy do reglamentacji badań
- nie zlikwidowano podstawowej przyczyny kolejek do leczenia, jaką jest ogromny deficyt środków publicznych przeznaczanych na lecznictwo w stosunku do deklarowanego zakresu świadczeń gwarantowanych.
- nie podjęto też działań zmierzających do zwiększenia ilości lekarzy w Polsce.
"Przebieg konfliktu pokazał, że w systemie publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju nie ma mechanizmów pozwalających na normalne <<pokojowe>>, merytoryczne negocjacje, które prowadziłyby do uzgodnień między publicznym płatnikiem (NFZ i Ministrem Zdrowia) a tzw. świadczeniodawcami. Minister zdrowia podejmuje rozmowy tylko pod presją wielkiego niepokoju społecznego, ryzykując nawet bezpieczeństwem chorych, przy czym ograniczenie wydatków na lecznictwo jest dla niego bezwzględnym priorytetem, ważniejszym niż odpowiednia jakość świadczeń zdrowotnych. Jest rzeczą symptomatyczną, że warunki kontraktów między NFZ a szpitalami albo między NFZ, a poradniami specjalistycznymi nie podlegają w ogóle jakimkolwiek negocjacjom, a są – po prostu – dyktowane przez Fundusz. Wynika to z braku silnej i niezależnej organizacji tych świadczeniodawców. Stąd – zapewne – taka determinacja ministra zdrowia aby rozbić Porozumienie Zielonogórskie, a przynajmniej zohydzić tę organizację w oczach społeczeństwa i samych lekarzy. OZZL z ubolewaniem stwierdza, że minister zdrowia, w dążeniu do tego celu przekroczył również - jako lekarz - granice wyznaczone przez Kodeks Etyki Lekarskiej, podważając wielokrotnie w swoich publicznych wypowiedziach zaufanie do zawodu lekarza i stwarzając – poprzez swoje działania – zagrożenie dla bezpieczeństwa chorych" - napisali lekarze ze Związku Zawodowego Lekarzy, którzy jednocześnie podjęli zaskakującą decyzję.
Lekarze chcą na najbliższym posiedzeniu zarządu krajowego OZZL w dniu 16 stycznia br. zdecydować czy skierują do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej Izby Lekarskiej w Szczecinie odpowiedni wniosek o ukaranie lekarza Bartosza Arłukowicza za działania sprzeczne z Kodeksem Etyki Lekarskiej. ZK OZZL podejmie również decyzję w sprawie strajku albo innej akcji protestacyjnej aby doprowadzić do wprowadzenia takich rozwiązań, które umożliwiałyby pacjentom korzystanie z pomocy lekarskiej o odpowiedniej jakości, a lekarzom zapewniałyby bezpieczne warunki pracy.