Martyna Chmielewska: W piątek posłowie zasiadający w sejmowej Komisji Zdrowia poparli projekt nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne. Regulacje dotyczą wprowadzenia kar m.in. dla aptek za uchybienia w realizacji przepisów dotyczących weryfikacji autentyczności leków...
Marcin Wiśniewski: Nie wierzę, że ten projekt wejdzie w życie. Gdyby tak się stało, to oznaczałoby ograniczenie dostępności do leków. System dystrybucji leków ma służyć zaopatrzeniu pacjentów w bezpieczne leki, a za jego sprawne działania odpowiada MZ. Dlatego żaden system, tym bardziej wadliwy nie może stanąć na drodze realizacji celów zasadniczych.
M.Ch.: A jeśli okaże się, że ustawa wejdzie w życie, to co wtedy? Jakie będą konsekwencje tych zmian?
M.W.: Jeśli te zmiany wejdą w życie, to 160 tys. tys. opakowań leków tygodniowo w Polsce nie zostanie wydanych. Oznacza to, że 600 tys leków miesięcznie nie trafi do pacjenta.
Kara w wysokości 100 tys zł dla każdej apteki oznacza bankructwo. Dlatego jeśli te kary wejdą w życie, apteki przestaną wydawać leki, które teraz wydają. Nie będą ryzykować. Spowoduje to ograniczenie dostępnosci do leków. Nie sądzę, żeby MZ na to pozwoliło.
M.Ch.: Czy w Polsce zdarzyły się przypadki fałszywych leków w aptekach?
M.W.: W Polsce nie było takich przypadków, za granica były, wg moich informacji, marginalne. Inaczej rzecz wygląda w internecie, gdzie szacuje się, że połowa oferowanych leków to fałszywki.
M,Ch.: Czy zamierzają Państwo podjąć jakieś kroki, aby projekt nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne nie przeszedł w obecnym kształcie?
M.W.: Myślę, że one już zostały podjęte. Wiceminister zdrowia poinformował na Twitterze, że spotkał się z przedstawicielami GIF oraz NIA w celu uzgodnienia stanowiska dotyczącego propozycji zmian rozpatrywanych podczas KZ. Ustalono, że trzeba zaproponować zmniejszenie kar i wydłużyć vagatio legis.