– Pandemia pokazała, że nasza dziedzina ma kluczowe znaczenie. Zawsze je miała, tylko była niedoceniana. Teraz chyba nikt nie wyobraża sobie sprawnie funkcjonującego systemu ochrony zdrowia bez medycyny laboratoryjnej i bez dobrze wyposażonych laboratoriów – mówi Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych.
- Rok 2020 był najtrudniejszym w pracy zawodowej mojej i innych diagnostów.
- Ogrom pracy i obciążenia psychicznego i fizycznego, z jakim przyszło się nam mierzyć, był ponad nasze siły, szczególnie w okresie październik-listopad.
- Do świadomości pacjentów dotarliśmy jako grupa zawodowa do tej pory nieco niewidzialna, pozostająca w cieniu.
- Waga naszej pracy w trakcie pandemii spowodowała, że o naszej grupie zawodowej zrobiło się bardzo głośno. Jednak nasza praca jest ważna przez cały czas, nie tylko teraz.
- Mam wrażenie, że Ministerstwo Zdrowia czasem zapomina, że opieka nad pacjentami z COVID-19 to nie tylko potwierdzenie zakażenia, ale także monitorowanie parametrów życiowych, które odbywa się również za pomocą badań laboratoryjnych.
- W 2021 roku życzyłabym sobie i mojej grupie zawodowej dokończenie spraw, które nam epidemia przerwała.
- Taką naprawdę istotną sprawą są wynagrodzenia. W porównaniu do odpowiedzialności, jaką ponosimy za naszą pracę i jej wagi, nasze wynagrodzenia pokazują, że jest to praca – delikatnie mówiąc – niedoceniona. Jako jedna z nielicznych grup zawodów medycznych zostaliśmy pozbawieni źródeł dodatkowego finansowania.
- Kolejna sprawa, która wymaga zamknięcia to ustawa o medycynie laboratoryjnej. Walczymy o to od ładnych kilku lat. Tu nie chodzi tylko o pracę diagnostów, nowelizacja tej ustawy jest naprawdę kluczowa z punktu widzenia całej medycyny laboratoryjnej, jako dziedziny.
- Pandemia pokazała, że nasza dziedzina ma kluczowe znaczenie. Zawsze je miała, tylko była niedoceniana. Teraz chyba nikt nie wyobraża sobie sprawnie funkcjonującego systemu ochrony zdrowia bez medycyny laboratoryjnej i bez dobrze wyposażonych laboratoriów.