Patrycja Strupińska: Jak przebiega akcja protestacyjna fizjoterapeutów oraz diagnostów laboratoryjnych w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi?
Prof. Maciej Banach: Aktualnie, jesteśmy po kilku spotkaniach na których wymieniliśmy się propozycjami oraz kontrpropozycjami. Początkowo postulat fizjoterapeutów był trudny do zaakceptowania, biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową Instytutu, ponieważ zakładał 80 – 90 proc. podwyżki dotychczasowego, podstawowego uposażenia. W wyniku negocjacji, zaproponowałem fizjoterapeutom od 25 do 30 proc. podwyżki, która jest najwyższą podwyżką, jaką kiedykolwiek zaproponowano tej grupie zawodowej w Instytucie. Zakładam także, że podwyżka ma charakter stopniowy i za rok możemy porozmawiać o kolejnych etapach regulacji finansowych. Z racji tego, że jesteśmy czołowym Instytutem najwyższym referencyjnie i zależy nam na rozwoju naszych pracowników zaproponowałem również, że oprócz podwyżki możemy realizować dofinansowanie do kursów specjalizacyjnych, które będą realizowali fizjoterapeuci, nawet do 50 proc. sumy. Według listy zaprezentowanej na spotkaniu są to kursy sięgające nawet 17 tys. zł. Jednym z ostatnich elementów negocjacji, na który finalnie się zgodziliśmy, to podjęcie rozmów na temat zróżnicowania uposażenia potencjalnie obowiązujące po negocjacjach od przyszłego roku. W ramach tego osoby, które rzeczywiście posiadają największe doświadczenie oraz najwyższe kompetencje – np. wynikające z posiadanych kursów - będą mogły zarabiać trochę więcej od osób, które dopiero zaczynają swoją prace zawodową. Oferta jest gotowa i czeka na ostateczną decyzję fizjoterapeutów, na tą chwilę podpisaliśmy protokół rozbieżności. Mam nadzieję, że nasze kolejne rozmowy sprawią, że będą chcieli na te warunki przystać. Odnośnie diagnostów laboratoryjnych – aktualnie jesteśmy po pierwszych rozmowach i oczekujemy na kolejne. Na początku października będziemy mogli porozmawiać o konkretach, zgodnie z żądaniami przedstawionymi na piśmie.
P.S.: Jak Pan Profesor uważa, fizjoterapeuci zgodzą się na zaproponowane przez Państwa warunki?
M.B.: Sądzę, że przedstawiona przez nas propozycja, uwzględniająca wszystkie składowe, które mogłyby stanowić podstawę tej podwyżki sięgającej nawet ponad 25 proc. uposażenia, jest czymś na co nas obecnie realnie stać. Zakładając poprawę sytuacji na rynku medycznym, 6 proc. przeznaczone na służbę zdrowia oraz pomyślny dalszy proces restrukturyzacji Instytutu, jesteśmy otwarci, aby za rok mówić o kolejnym kroku w kierunku regulacji uposażenia tej grupy zawodowej. Nadal będę podkreślał oraz namawiał do tego, nie tylko fizjoterapeutów, ale także pozostałe grupy zawodowe, z którymi prowadzimy negocjacje. Naprawdę, trudno jest zaakceptować fakt, aby tylko jednej grupie zawodowej dać podwyżkę sięgającą 40, 50 czy 80 proc. dotychczasowego uposażenia; szczególnie, gdy wszyscy pracownicy w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki bardzo ciężko pracują, bardzo poświęcają się swojej pracy, ponieważ mamy pacjentów znajdujących się w najcięższym stanie. Chciałabym, abyśmy cały czas prowadzili rozmowy i doszli do porozumienia korzystnego dla wszystkich stron. Z jednej strony fizjoterapeuci otrzymają godne podwyżki, które pragnę podkreślić stanowią pierwszy etap wzrostu wynagrodzeń, a nasi pacjenci oraz my, jako Instytut będziemy mogli dalej myśleć o rozwoju i restrukturyzacji zadłużenia.
P.S.: Kiedy przewidują Państwo porozumienie oraz pozytywne zakończenie akcji protestacyjnej?
M.B.: Znajdujemy się obecnie w protokole rozbieżności, ponieważ jest wciąż dość znaczna różnica między naszą propozycją a oczekiwaniami, ponadto odbyło się spotkanie przedstawicieli Centrali fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych z ministrem Szumowskim, a od tego zależały ich dalsze decyzje. Uważam, że jak opadną emocje i minie okres wyborczy wówczas będziemy mogli kontynuować rozmowę z każdym związkiem zawodowym, który znajduje się w Instytucie. Na początku przyszłego tygodnia odbędą się kolejne rozmowy, pozwalające na dojście do porozumienia. Musimy mieć jednak zawsze na względzie, o jakich warunkach dyskutujemy pamiętając, że Instytut ma problemy finansowe. Pomimo tego, w wyniku ciężkiej pracy wszystkich stron zmierzamy w dobrym kierunku i nie możemy tego wspólnie zaprzepaścić. Możemy pozwolić sobie na takie podwyżki na jakie nas w danym okresie stać, ale stale monitorując sytuację – w tym przede wszystkim realizowany wzrost finansowania w systemie ochrony zdrowia, aby finalnie osoby wykonujące ciężką pracę otrzymały godziwe wynagrodzenie.