Dziennikarz tygodnika "Polityka" napisał na swoim blogu, że lekarze blokują ustawę o zawodzie fizjoterapeuty. Co tak oburzyło prezesa NRL?
Dziennikarz Paweł Walewski na swoim blogu napisał, że lekarze medycyny rehabilitacyjnej nie chcą ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, bo sami mogliby stracić kontakty z NFZ. "Chodzi o to, że w obecnym systemie utrzymywanym przez NFZ, a więc w państwowych przychodniach rehabilitacyjnych, fizjoterapeuci – nierzadko z długim doświadczeniem i naukowymi tytułami – nie mają właściwie prawa do żadnych decyzji w specjalności, na której znają się lepiej niż niejeden doktor. Ale aby móc pomagać pacjentom, ci muszą najpierw odebrać skierowanie od lekarza medycyny rehabilitacyjnej, który teoretycznie ma zadecydować, jakie zabiegi pacjent powinien otrzymać (czego potem zwykle nie monitoruje), a najczęściej wpisuje po prostu na skierowaniu rozpoznanie i rzuca: „fizjoterapeuci zrobią co trzeba”. Na takim oszustwie świetnie żyje grupa około 2 tys. specjalistów utrzymywanych z kontraktów z Funduszem, których jest ok. 5 tys." - pisze dziennikarz Paweł Walewski, który zarzuca, że podczas konferencji, która odbyła się w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie lekarze medycyny rehabilitacyjnej mijali się z prawdą. A Maciej Hamankiewicz wdał się w spór między lekarzami a fizjoterapeutami, przez który tracą pacjenci. To oburzyło prezesa NRL. Dlatego Maciej Hamankiewicz wystosował list do lekarzy i lekarzy dentystów, w którym odnosi się do tekstu autorstwa Pawła Walewskiego.
"Zdumiewa łatwość, z jaką Pan redaktor w swoim tekście posługuje się oskarżeniami o oszustwa, wprowadzanie w błąd, prezentowanie półprawd.
Pan redaktor nie wysłuchał argumentów merytorycznych prezentowanych podczas konferencji prasowej w Naczelnej Izbie Lekarskiej w dniu 23 lipca br. Przybył na nią z gotową tezą, z umysłem zablokowanym na jakiekolwiek argumenty. Nie odniósł się do nich w trakcie konferencji, a jedynie forsował z uporem zapisy projektu ustawy. Odnosząc się do poruszonej przez Pana Walewskiego kwestii mojej mimiki podczas konferencji prasowej wyjaśniam, iż smutną minę miałem jedynie z powodu niespotykanego zachowania Pana redaktora, który zamiast realizować misję dziennikarza i dochodzić do prawdy, większą część swojej wypowiedzi poświęcił na agresywne zachowanie i zarzucanie, że ktoś mną manipuluje. Skłania to mnie do uznania, że niestety Pan redaktor nie brał udziału w konferencji jako dziennikarz znanego tygodnika, ale przybył na nią jako zwolennik, orędownik, a nawet lobbysta zmian legislacyjnych oczekiwanych przez środowisko fizjoterapeutów" - napisał w liście Hamankiewicz.
"Jestem trochę zdumiony emocjonalnym tonem wypowiedzi i listu Pana Prezesa Macieja Hamankiewicza" - odpowiedział Paweł Walewski.
Źródło: NIL/naukonauci.blog.polityka.pl