Podejrzany 65-letnie chirurg-onkolog z Gdańska przyznał się do stawianych mu zarzutów. Sąd nie zgodził się na areszt. Onkolog został objęty dozorem policyjnym. Nadal może przyjmować pacjentki.
Dotychczas policja i prokuratura przesłuchały ponad dwa tysiące pacjentek.Na policję zgłaszają się kolejne poszkodowane kobiety.
- Lekarzowi postawiono 31 zarzutów. Kobiety, które miał molestować lekarz, są pacjentkami poradni onkologicznej w Gdańsku, ale większość tego typu sytuacji dotyczyło prywatnego gabinetu. - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone od dwóch lat, kiedy to o molestowaniu policję powiadomiła jedna z pacjentek. Przez ten czas przesłuchano ponad dwa tysiące osób, jedna z pokrzywdzonych nie miała 15 lat.
- Śledztwo dotyczy lat 2005-2015, ale większość zarzutów dotyczy lat 2013-2015. Przesłuchano ponad 2 tysiące osób, ale zgłaszają się kolejne pacjentki - powiedziała prokurator Tatiana Paszkiewicz.
Mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu w Gdańsku, był zaskoczony obecnością funkcjonariuszy policji. Przeszukano jego mieszkanie i gabinet lekarski, gdzie znaleziono kamerę, a także broń i amunicję. Lekarz nie miał pozwolenia na posiadanie broni.
65-latek został zatrzymany, potem trafił do szpitala, bo twierdził, że źle się czuje. Ale lekarz, który go zbadał uznał, że może uczestniczyć w przesłuchaniu.
Oskarżonemu grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: Radio Gdańsk