Protesty odbyły się też w wielu miastach Polski. Lekarzy rezydentów popiera też wielu pacjentów, którzy wzięli udział w demonstracjach.
Łukasz Jankowski: Rezydenci nie walczą o 9 tys. zł wynagrodzenia
"Zapisz wnuka do geriatry. Kolejka długa"
"Pacjenci wspierają medyków"
"Szpital bez lekarzy, to tylko budynek. 6,8% na zdrowie"
"Nie chcemy wyjeżdżać, ale leczyć z godnością"
"Rząd sam się wyżywi, ale nie wyleczy"
To tylko niektóre z setek haseł wypisanych na transparentach niesionych na demonstracjach. Wszystkie hasła łączy jednak wspólna idea. Zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia.
Lekarze domagają się od rządu konkretnych działań. Nie chcą już być zbywani obietnicami ani zaproszeniami do pracy w kolejnej komisji, która do 15 grudnia miałaby rozpatrzyć postulaty i wypracować rozwiązania.
Jarosław Bliński: Jedynym celem rządu jest uciszenie protestu
W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października trwa strajk głodowy lekarzy rezydentów. Protest może zakończyć się polubownie gdy rząd przedstawi lekarzom dokumenty zapewniające realizację ich postulatów:
- zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu europejskiego nie
niższego niż 6,8 PKB
- likwidację kolejek
- rozwiązanie problemu braku personelu medycznego
- likwidację biurokracji w ochronie zdrowia
- poprawę warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia