Patrycja Strupińska: Wczoraj, 16 października miało się odbyć spotkanie diagnostów laboratoryjnych z ministrem zdrowia. Niestety nie doszło do skutku, dlaczego?
Agnieszka Gierszon: Ministerstwo odwołało spotkanie, z nieznanych nam przyczyn. Otrzymaliśmy maila, w związku z odwołaniem spotkania oraz informacją, że data następnego zostanie ustalona, w bliżej nam nieznanej przyszłości.
P.S.: Co się obecnie dzieje z diagnostami laboratoryjnymi?
A.G.: Aktualnie, znajdujemy się w „oczekiwaniu”. Czekamy na następnego ministra zdrowia, z którym będziemy mogli porozmawiać. Wnioskując, po ostatnim spotkaniu nie ma obecnie osoby decyzyjnej, z którą można by poprowadzić sensowny dialog. Poczekamy trzy tygodnie i wówczas będziemy się umawiać z kimś, kto jest odpowiedzialny za tę całą sytuację w Ministerstwie Zdrowia.
P.S.: Diagności nadal dołączają do akcji, wykorzystują zaległe urlopy? Jaką obecną formę przybrał protest?
A.G.: Możemy powiedzieć, że to już końcówka. Zostało zaledwie parę miejsc, gdzie ludzie z tego korzystają. W obecnej sytuacji, nowe miejsca nie dołączają, ponieważ nie ma z kim rozmawiać, nie ma również kogo „straszyć” naszą nieobecnością. Na ten moment, tego nie eskalujemy, bo byłoby to bez sensu. W miejscach, w których trwa akcja diagności prowadzą jeszcze rozmowy ze swoimi dyrektorami i w środowisku lokalnym próbują coś wywalczyć – co się niekiedy udaje. W momencie przyjścia nowego ministra, który nam nic nie zaproponuje, nic nie zaoferuje, a rozmowy będą się rozwlekały w czasie, będziemy wychodzili z dalszą formą naszej akcji.
P.S.: Jakie nastroje panują wśród diagnostów?
A.G.: Diagności czują się zlekceważeni i oszukani, ponieważ coś było nam obiecane, miało się odbyć spotkanie, a okazało się, że już nawet tego nie ma. To była jedynie gra na czas wyborów i pokazanie swojej prawdziwej twarzy tuż po nich - to nie było miłe. Nie spodziewaliśmy się, nie wiadomo jak poważnych rozmów, ale dostaliśmy zaproszenie na spotkanie od samego ministra z tą różnicą, że bez daty wyznaczenia następnego…
P.S.: Najważniejszy w tej chwili jest otwarty dialog oraz wysłuchanie postulatów…
A.G.: Tak, ale nie chcemy zaczynać tej rozmowy od zera. Liczymy na kontynuacje tych rozmów, na pewnym poziomie. Nie zaczynanie od zera oraz zapoznawanie się z naszymi problemami, bo te przedstawialiśmy Ministerstwu Zdrowia przez 4 lata, więc powinny być znane. To, że pojawi się nowa osoba nie oznacza, że nie powinna być zaznajomiona z problemami naszego środowiska. Chcemy zacząć rozmowy od konkretnego momentu, w którym jesteśmy. Sporo się wydarzyło, ludzie czekają na rozwiązania, których nadal nie ma, nic nie zostało zmienione, wciąż nie ma naszej obiecanej od prawie 2 lat nowelizacji ustawy o diagnostyce laboratoryjnej. Jest dużo takich nierozwiązanych problemów i nie są to tylko nasze pensje.