– Jedną z pierwszych decyzji Naczelnej Rady Lekarskiej tej kadencji było zwołanie Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Lekarzy, żebyśmy pochylili się nad Kodeksem Etyki Lekarskiej i regulaminem wyborczym. Myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że Kodeks Etyki Lekarskiej to podstawowy dokument, który reguluje naszą pracę, pracę lekarzy, a jednocześnie daje pacjentom rękojmię tego, że lekarz w sposób etyczny będzie wykonywał zawód. Jest to wspólne bezpieczeństwo – nasze, lekarzy i naszych pacjentów – mówił w piątek, podczas inauguracji Zjazdu, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, zwracając uwagę, że ostatnie zmiany w KEL były wprowadzane w 2003 roku „kiedy Polska nie była jeszcze nawet w Unii Europejskiej, a codzienna praca lekarzy nie była m.in. wspomagana przez narzędzia teleinformatyczne”. Jak podkreślał, choćby gwałtowna ekspansja mediów społecznościowych, która radykalnie zmieniła pojęcie reklamy, wymusiła dokonanie w kodeksie istotnych zmian.
Gościem lekarzy w piątek była minister zdrowia, która zapewniła, że choć może nie jest to widoczne, resort zdrowia cały czas pracuje nad spełnieniem postulatów samorządu lekarskiego. Poinformowała m.in. o wydaniu rozporządzenia o mobilnym Prawie Wykonywania Zawodu (w wakacje, jak mówiła, lekarze będą już mogli korzystać z tego rozwiązania i mieć PWZ w aplikacji mObywatel) oraz o decyzji dotyczącej uproszczonej procedury ubiegania się o PWZ dla lekarzy z Ukrainy – ma ona wygasnąć 24 października 2024 r. Powiedziała również, że lekarze z Ukrainy będą zobowiązani do wykazania się znajomością polskiego poprzez zdanie odpowiedniego egzaminu.
Lekarze brawami przyjęli informację o rozpoczęciu procesu likwidacji w prokuraturach specjalnych zespołów zajmujących się błędami medycznymi (funkcjonowały od 2016 roku na mocy ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry). Padła również obietnica o rychłym, być może w tym roku, wprowadzeniu klauzuli wyższego dobra, która zdejmuje z lekarzy odpowiedzialność karną za niepożądane zdarzenia medyczne.
Minister obiecała też, że spełni postulat dotyczący zdjęcia z lekarzy obowiązku określania poziomu refundacji leków, ale jak mówiła, to jeszcze potrwa, bo rozwiązania, jakie na razie przedstawiają jej urzędnicy, są dalekie od doskonałości. – Nie chcę kolejnego bubla – mówiła.