O tym, jakie możliwości środowisku zajmującemu się homeopatią dał protest lekarzy przeciwko stworzeniu studiów o tym kierunku, z Magdaleną Wojciechowską, prezesem Polskiego Związku Homeopatii Klinicznej, rozmawia Alicja Dusza.
Alicja Dusza: Czy leki homeopatyczne niosą pomoc? Lekarze uważają, że nie dają one żadnego efektu terapeutycznego. Jak jest naprawdę?
Magdalena Wojciechowska: Oczywiście, że działają. To nie jest tak, że lekarze tak uważają. Podkreślam to, że niektórzy lekarze tak uważają, ponieważ lekarze mają do czynienia ze wszystkimi lekami, ze wszystkimi metodami terapeutycznymi, natomiast to są leki zarejestrowane i stosowane na całym świecie. W związku z tym są lekami skutecznymi, bezpiecznymi, więc nie ma żadnych podstaw do tego, że nie działają. Poza tym nasza codzienna praktyka kliniczna pokazuje nam, że są bardzo skuteczne, pacjenci są zadowoleni, ale przede wszystkim lekarze, którzy je stosują, są zadowoleni, bo uzyskują doskonałe efekty terapii.
Jak Pani zareagowała na atak środowiska lekarskiego po tym, jak rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego chciał wprowadzić studia homeopatyczne? Wiele osób protestowało przeciwko takiemu pomysłowi.
Nie spodziewałam się, że ten protest będzie aż tak gwałtowny. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że istnieje w środowisku lekarskim sprzeciw wobec tej metody terapeutycznej i że pewni nasi oponenci tutaj zajmą jakieś stanowisko. Natomiast nie spodziewałam się, że ten atak będzie taki zmasowany i gwałtowny o zakresie ogólnopolskim. Jednocześnie cieszę się, że taka sytuacja nastąpiła, ponieważ to daje nam okazję do wyjścia i do pokazania, czym naprawdę jest homeopatia. Ponieważ nasi pacjenci nie wiedzą dokładnie, czym jest homeopatia, bo tak naprawdę ich to nie interesuje. Oni chcą, aby medycyna była skuteczna. I w tym momencie taka dyskusja na medialnym forum ogólnopolskim pozwala nam zareklamować się i jednocześnie wytłumaczyć ludziom, czym jest homeopatia, dlaczego jest taka dobra, dlaczego jest skuteczna, dlaczego jest bezpieczna. Jest to dla nas dość potężny oręż.
Czyli tak naprawdę ta sytuacja zadziałała na waszą korzyść.
Jest to sytuacja, która pozwoliła nam pokazać, jak jest naprawdę. W tym momencie nie musimy się bronić, ponieważ homeopatia obroni się sama. My w tej chwili mamy okazję do przedstawienia naszego stanowiska i do pokazania, gdzie leży prawda.
Wspomniała Pani, że część lekarzy przepisuje leki homeopatyczne. Czy to są pediatrzy, interniści?
Mogą je przepisywać lekarze wszystkich specjalności. Przepisują głównie lekarze medycyny rodzinnej i lekarze pediatrzy, dlatego że oni zajmują się leczeniem całego pacjenta, a taka jest właśnie cecha medycyny homeopatycznej, która podchodzi do pacjenta jako całości. Natomiast lekarze specjaliści, którzy zajmują się bardzo wąskimi dziedzinami typu gastrologia czy nefrologia, oczywiście jak najbardziej mogą takie leki przepisywać. I również wśród lekarzy, którzy przepisują te leki, znajdują się lekarze wszystkich specjalności. Ja, realizując recepty na leki homeopatyczne (ponieważ jestem magistrem farmacji, pracuję czynnie w aptece), spotykam się z naprawdę różnymi specjalnościami. Wiem również, że wśród słuchaczy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego znajdują się nie tylko pediatrzy, nie tylko lekarze ogólni, ale również psychiatrzy, weterynarze, czyli osoby, które zajmują się nie tylko leczeniem ludzi. Homeopatia jest dla wszystkich i przez lekarzy wszystkich specjalności może być przepisywana i stosowana.
Czy takich recept jest dużo?
Nie jest ich tak dużo jak recept na leki konwencjonalne. Ponieważ apteka, w której pracuję, z racji moich zainteresowań, pasji, jest apteką homeopatyczną, dlatego dużo leków homeopatycznych sprzedajemy bez recepty, bo są leki zarejestrowane również w odpowiedniej potencji, które mogą być wydawane również bez recepty. I tutaj pacjenci korzystają z porady farmaceutycznej, decydują się na te leki. Często są to już jedyne leki, które są w stanie pomóc w ich dolegliwościach.
Co się musi stać między zwolennikami a przeciwnikami homeopatii?
Wydaje mi się, że to tylko dobra wola ze strony naszych adwersarzy, ponieważ my jesteśmy przygotowani do dyskusji, ale takiej dyskusji pozytywnej. Nie chcemy z nikim walczyć, nie chcemy być atakowani, nie chcemy być również atakującymi. W związku z tym wydaje mi się, że tutaj jest tylko dobra wola ze strony naszych tzw. przeciwników.