„Dziwią mnie protesty, bo nikt nie wyłożył tylu pieniędzy na zdrowie, co my. Dobrze dogadujemy się z większością, poza Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych” – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w wywiadzie udzielonym w środę, 18 sierpnia 2021 r., Polskiej Agencji Prasowej.
Zarząd Główny OZZL wyraża zaniepokojenie słowami ministra, który najwyraźniej nie rozumie postulatów przedstawianych przez środowisko lekarskie. Dziwi nas, że wypowiada je człowiek, który nawet nie pochylił się nad realnymi potrzebami i problemami polskiej ochrony zdrowia, które mogą doprowadzić do braku personelu medycznego.
Pan minister dogaduje się tylko z tymi związkami zawodowymi, z którymi chce i które uważa za właściwe – komentuje dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Komuniści też świetnie się dogadywali ze związkami zawodowymi i nie wiedzieli dlaczego ludzie strajkowali w 1970 i 1980 r. Trzeba powiedzieć to wprost - pan minister z lekarzami - w ogóle nie prowadzi dialogu. To propagandysta, który nie widzi, jak podobny jest do komunistów, chyba dlatego że jest za młody – dodaje dr Bukiel.
Choć minister zdrowia zapewnia, że prowadzi dialog ze środowiskiem medycznym, od kiedy blisko rok temu objął tekę, co najmniej kilkanaście razy zignorował apele i postulaty OZZL oraz samorządu lekarskiego. Nie wysłuchał argumentów medyków na temat wprowadzania szkodliwej dla lekarzy nowelizacji kodeksu karnego, preferującej karę bezwzględnego więzienia za niezawiniony błąd medyczny. Wbrew głosowi środowiska wprowadził szybką ścieżkę prowadzącą do zatrudniania lekarzy z dyplomem spoza UE, a także zignorował postulaty strony lekarskiej dotyczące wskaźników minimalnej pensji lekarzy.
OZZL jest zdumione wypowiedzią ministra Niedzielskiego sugerującą, że ostatnie dotacje dla NFZ rozwiązały problemy finansowe w polskim systemie ochrony zdrowia:
Nawet duże, ale czasowe, interwencyjne wpływy finansowe w ramach dodatku covidowego nie rozwiążą problemów związanych z nierównościami płacowymi w ochronie zdrowia, ze skostniałymi kulturami organizacyjnymi, które są inne w każdym szpitalu, i wreszcie – z brakiem szacunku dla medyków ze strony rządzących i pogłębiającym się brakiem zrozumienia społecznego– mówi Anna Gołębicka, ekonomistka, ekspert komunikacji i zarządzania."
Źródło: OZZL