Lekarz w szpitalu w Mielcu pracował 10 dni bez przerwy. Taką informację potwierdziła Aneta Dyka-Urbańska rzeczniczka mieleckiego pogotowia.
- Rzeczywiście lekarz z firmy współpracującej z nami, w sezonie urlopowym pełnił dyżur kilka dni z rzędu, natomiast w tamtym czasie było to jedyne rozwiązanie, zakładając, że chcemy uniknąć sytuacji, w której karetka "S" jest w ogóle pozbawiona lekarza. Oczywiście chcielibyśmy mieć szeroki wybór lekarzy i układać grafik inaczej, natomiast tzw. lekarzy systemu brakuje w całej Polsce. Problem nie ominął Podkarpacia, w tym Mielca. Przepisy mówią, że lekarzem systemu mogą być medycy tylko 8 specjalizacji (lub po ukończeniu ich drugiego roku; alternatywnie przepisy mówią o obowiązku przepracowania w zawodzie lekarza w szpitalnym oddziale ratunkowym, zespole ratownictwa medycznego, lotniczym zespole ratownictwa medycznego lub izbie przyjęć szpitala minimum 3000 godzin). Lekarze spełniający te wymogi zazwyczaj są jednak związani ze szpitalami, praktykują na specjalistycznych oddziałach, w poradniach lub prywatnych gabinetach, pogotowie traktując jedynie jako możliwość dorobienia, ale tylko w miarę ich możliwości. W okresach urlopowych problem się więc znacznie zaostrza. Mieleckie pogotowie na szczęście już wcześniej dało ogłoszenie do prasy o poszukiwaniu lekarzy systemu (spełniających kryteria NFZ). Zgłosiła się firma, która była gotowa obstawić część dyżurów w miesiącu, co okazało się jedynym ratunkiem w jednym z najtrudniejszych okresów w roku pod względem ułożenia grafików. Warto podkreślić, że choć kilkudniowy dyżur nie był rozwiązaniem przez pogotowie traktowanym jako standardowe czy optymalne, był on zgodny z prawem, a jednocześnie pozwolił zachować bezpieczeństwo mieszkańców pomimo problemów związanych z brakiem lekarzy systemu. Lekarz dyżurujący na karetce ma pewną możliwość regeneracji, przerwy w wyjazdach wynoszą często nawet 6 godzin. W omawianym przypadku lekarz oceniał, że jest w bardzo dobrej formie i nie widział przeszkód, by pełnić dyżur. Związek Pracodawców Ratownictwa Medycznego ustawicznie monituje do Ministerstwa Zdrowia oraz NFZ-u o zmiany w systemie. Mieleckie pogotowie ponad rok temu starało się o zmianę jednej z karetek "S" na karetkę "P", ale nie zostało to zaakceptowane, w związku z tym należało radzić sobie zgodnie z możliwościami i nie łamiąc przepisów - powiedziała Aneta Dyka-Urbańska.
Po śmierci lekarki-anestezjologa po czwartej dobie nieprzerwanego dyżuru Konsylium24 przeprowadziło ankietę, w której lekarze odpowiadali o tym, jak długo pracują. W ankiecie udział wzięło 624 polskich lekarzy. 59 proc. ankietowanych lekarzy pracuje bez przerwy ponad 24 godziny przynajmniej raz do roku, 29 proc. respondentów ma taką sytuację przynajmniej raz w tygodniu. W ostatnim roku 14 proc. polskich lekarzy miało w pracy zawodowej takie sytuacje, że pracowali bez przerwy ponad 48 godzin.
Wielogodzinne dyżury pełnią najczęściej specjaliści medycyny ratunkowej (głównie praca w pogotowiu oraz na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych), z których ponad 66 proc. pracuje przynajmniej raz w tygodniu przez ponad 24 godziny. Drugie miejsce przypada chirurgom ogólnym (58 proc.), a trzecie ortopedom (43 proc.). Co więcej, prawie 33 proc. chirurgów ogólnych i specjalistów ratunkowych przyznała, że najdłuższy nieprzerwany czas pracy w ciągu roku przekroczył 48 godzin.
Źródło: konsylium24/Fakty TVN/xnews