Sekcja zwłok lekarza została zlecona na wtorek. Zakończyła się tuż po godz. 12. - Biegli we wstępnej opinii wykluczyli udział osób trzecich. Wskazali, że do śmierci doszło z przyczyn naturalnych - poinformował Wirtualną Polskę prok. Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Dodał, że mężczyzna zmarł w związku z problemami kardiologicznymi. - Doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej - powiedział prok. Meler.
Prokuratura zleciła dalsze badania. Zostaną one wykonane w ciągu 4-5 tygodni. Po tym okresie biegli wystostują kompleksową opinię.
39-letni kardiolog zmarł w niedzielę Pleszewskim Centrum Medycznym (woj. wielkopolskie). - Lekarz był na dyżurze od piątku od godz. 16. To był tryb weekendowy, miał zakończyć pracę w niedzielę o godz. 8 rano - powiedziała Wirtualnej Polsce asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji.
Mężczyzna był widziany po raz ostatni w niedzielę nad ranem - o godz. 1:20 - kiedy udzielał pomocy pacjentowi. Od tej pory nikt lekarza nie widział. Jego ciało zostało znalezione przez personel medyczny w pokoju lekarskim około godz. 9 rano.
39-latek nie był etatowym pracownikiem Pleszewskiego Centrum Medycznego. - Lekarz świadczył usługi dla nas w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wyłącznie w trybie dyżurowym. Podkreślenia wymaga fakt, że lekarz nie pracował w oddziale kardiologicznym na co dzień, wobec czego należy stanowczo zaprzeczyć pojawiającym się sugestiom o rzekomym nadmiernym obciążeniu pracą. Lekarz dyżurny z własnej inicjatywy organizował prowadzoną działalność właśnie w trybie weekendowym - tłumaczy rzecznik szpitala.
Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna poza Pleszewskim Centrum Medycznym miał pracować jeszcze w czterech różnych placówkach.
Źródło: Wirtualna Polska