Lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia przedstawili swoje uwagi dotyczące planu antykolejkowego i onkologicznego. Jak medycy oceniają pomysły ministra zdrowia?
Zdaniem lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej wielokierunkowo zakrojone zmiany zaproponowane przez ministra Arłukowicza są na dziś nierealne, są niemożliwe do zrealizowania, bo w przedstawionym projekcie brakuje kluczowych rozwiązań odnośnie do finansowania, pozyskania kadry.
Jak mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ założenia pakietu antykolejkowego i onkologicznego wymagają wielu poprawek. - Co do onkologii, założenia są jak najbardziej słuszne, są to pacjenci, którzy nie mogą czekać. Ale jest to ponownie tylko medycyna naprawcza, nadal brak profilaktyki onkologicznej - wręcz obowiązkowej dla walki z nowotworami! Jednak, aby chociaż taka zmiana systemu była możliwa, potrzebne jest po pierwsze: określenie finansowania takiego przyspieszonego trybu diagnostyczno-terapeutycznego. Musimy wiedzieć, skąd minister zamierza sfinansować zakładane cele i kto w systemie zdrowia za nie zapłaci? Mówiąc kolokwialnie, oczekujemy deklaracji, którym chorym minister zabierze te pieniądze. Bo jasne jest, że w ramach obecnej wysokości finansowania na poziomie 10-11 proc. nie można rozszerzyć zakresu diagnostycznego w POZ. Przypomnę, że finansowanie na poziomie europejskim wynosi 20-30 proc., w związku z czym nakłady na POZ – przy takich założeniach - muszą być podwojone. Drugą bardzo istotną kwestią jest zwiększenie zasobów ludzkich. Dzisiaj niezależnie od tego, jak dobre prawo stworzymy lub ile pieniędzy przesuniemy w systemie, bez wyspecjalizowanej kadry, zwłaszcza lekarzy rodzinnych w POZ, nie będzie miał kto zrealizować tych szczytnych założeń – powiedziała prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.
Lekarze rodzinni z PPOZ zarzucają planowi Arłukowicza również rozbieżności w stosunku do innych ustaw zdrowotnych.
Źródło: materiały prasowe
Przeczyta również: Od kiedy pielęgniarki będą mogły ordynować leki?