Ministerstwo Obrony Narodowej planuje obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Kto może zostać powołany?
Jak informuje TVN24 wojsko planuje obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla m.in. tych, którzy pracowali jako żołnierze zawodowi lub przebyli zasadniczą służbę wojskową. Do końca roku MON chce przeszkolić 12 tys. osób.
Ale nie tylko. Na szkolenia będą wzywania także ci, których umiejętności mogą się przydać wojsku.
- Chodzi między innymi o lekarzy, tłumaczy czy prawników – powiedział w tvn24.pl płk Tomasz Szulejko ze sztabu generalnego Wojska Polskiego.
Medexpress zapytał płk Tomasz Szulejko, czy lekarze w najbliższym czasie mogą się spodziewać np. powołań na obowiązkowe szkolenia wojskowe?
Powołań na obowiązkowe szkolenia wojskowe może się spodziewać w tym roku dwanaście tysięcy żołnierzy rezerwy, którzy mają przydziały mobilizacyjne i mają w jednostkach wojskowych określone role do spełnienia. Być może w tej liczbie znajdą się żołnierze rezerwy o specjalnościach medycznych, w tym lekarze. To może dotyczyć też pielęgniarek i ratowników medycznych. Nie wykluczamy takiej możliwości. Wszystko zależy od tego, która jednostka i według jakiego planu szkolenia, jakim rytmem, przeprowadza szkolenie. Z reguły jest tak, że informujemy odpowiednio wcześniej o planach związanych ze szkoleniem i żołnierz rezerwy otrzymuje informacje o szkoleniu przynajmniej na dwa tygodnie przed terminem stawienia się w jednostce wojskowej. Staramy się nikogo nie zaskakiwać, by każdy miał czas na uporządkowanie swoich spraw zawodowych i rodzinnych, by z otwartą głową przybyć do jednostki wojskowej.
Jak długo trwają takie szkolenia?
One trwają od jednego dnia lub jeśli jest to szkolenie długotrwałe do dziewięćdziesięciu dni. Z reguły szkolenia trwają jeden dzień. W ciągu tego dnia sprawdza się szereg spraw organizacyjno-administracyjnych. Natomiast, jeśli szkolenia trwają dłużej, to w zależności od tego, jaki jest plan szkolenia jednostki wojskowej, czy jest to np. szkolenie poligonowe lub stacjonarne w koszarach, rezerwiści zapoznają się jak jednostka wygląda, jaki posiada sprzęt, na jakim się szkoli. Osoby uczestniczące w szkoleniu integrują się z jednostką, bo być może nie mieli na to okazji przez kilka lat. Może się zdarzyć, że są „o kilka kilogramów starsi” i związku z tym trzeba dobrać im odpowiedni mundur, zapoznać ich z tokiem życia w jednostce wojskowej i zapewne zapoznać z nowszym sprzętem, bo przecież następuje stopniowa generacyjna wymiana sprzętu. Dotyczy to również sprzętu stosowanego przez medyków wojskowych.
W mediach pojawiły się informacje, że wojsko na szkolenia będzie powoływać grupy zawodowe o specjalnych umiejętnościach np. informatyków czy lekarzy…
To inna kategoria. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę to, że my kierujemy się potrzebami sił zbrojnych. Polska buduje systemowo bezpieczeństwo w wymiarze narodowym i sojuszniczym. Jeśli mówimy o wymiarze narodowym, to mamy na myśli siły zbrojne, stu tysięczne wojsko polskie wsparte liczbą do dwudziestu tysięcy żołnierzy narodowych sił rezerwowych, aktywnych rezerwistów. Ale armia zawodowa to jeden filar. Natomiast, ten filar ma mocną podbudowę na bazie licznych rezerw osobowych czyli, obywateli polskich, którzy są żołnierzami rezerwy i bardzo często mają przydziały mobilizacyjne i określone zadania do spełnienia w jednostce wojskowej w czasie szkolenia czy kryzysu albo w stanie wyższej konieczności. Musimy to uwzględnić. Obrona Polski jest sprawą każdego jej obywatela. Wynika to z Konstytucji RP, ustawy o powszechnym obowiązku obrony i nie może to nikogo dziwić. Zwłaszcza lekarzy, których należy uważać za osoby o bardzo wysokiej świadomości, wiedzy i doświadczeniu życiowym, umiejętnościach i wrażliwości na sprawy drugiego człowieka.
Źródło: tvn24.pl
Czytaj także: OZZL krytykuje pakiet onkologiczny