Naczelna Rada Lekarska ocenia, że system ochrony zdrowia jest ogólnie niedofinansowany. A przez tak radykalna zmianę jaką jest sieć szpitali utrudniony będzie dostęp do świadczeń zdrowotnych. Poza tym NRL obawia się, że część szpitali zniknie. "Projektowane rozwiązania budzą obawy Naczelnej Rady Lekarskiej, co do ich skutków dla wielu szpitali, związane z utratą finansowania ze środków publicznych części realizowanych przez szpitale świadczeń w związku z niezakwalifikowaniem się do danego poziomu. Konsekwencją wprowadzania projektowanych zmian będą likwidacje wielu oddziałów, a niekiedy nawet placówek, pomimo wysokiej jakości świadczeń" - informuje Naczelna Rada Lekarska.
Poza tym NRL krytykuje ryczałtowe rozliczanie świadczeń. Naczelna Rada Lekarska obawia się również, że lekarze stracą posady. " Lekarzy czeka zmiana miejsc pracy i odsyłanie pacjentów" - informuje NRL.
Kolejny zarzut dotyczy braku pilotażu projektu. "Naczelna Rada Lekarska ocenia tempo wprowadzania zmian jakby zbyt szybkie. Uznała, że wprowadzenie zmian powinno zostać poprzedzone pilotażem. Należałoby sprawdzić, jakie będą konsekwencje tego, że do systemu zabezpieczenia szpitalnego nie wejdą placówki nowe, które spełniają kryterium co najmniej 2-letniej realizacji umowy o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Należałoby sprawdzić, jakie będą konsekwencje zmiany zabezpieczenia rehabilitacyjnego, bez którego trudno mówić o kompleksowej opiece nad pacjentem" - informuje NRL.