Medexpress: Co nowo otwarta Pracownia Radiologii Zabiegowej i Interwencyjnej będzie mogła zaoferować pacjentom Centrum Onkologii w Gliwicach?
Dr Justyna Rembak-Szynkiewicz, radiolog z Centrum Onkologii w Gliwicach: Do tej pory na Śląsku nie były wykonywane rutynowo zabiegi małoinwazyjnej onkologii, takie jakie będą u nas przeprowadzane. Chodzi tu przede wszystkim o zabiegi embolizacji z użyciem leków, czy też – w przyszłości – o zabiegi radioembolizacji, a także zabiegi przezskórnego niszczenia zmian nowotworowych. Głównie dotyczy to tych chorych, którzy z jakichś przyczyn nie mogą być operowani z powodu guza pierwotnego lub przerzutów w wątrobie, albo też dotychczasowe leczenie nie jest u nich wystarczające. Od teraz będą mogli oni korzystać z różnych metod małoinwazyjnej onkologii, którymi będziemy dysponować. Wydłuży to czas oraz poprawi komfort życia chorych.
Medexpress: Na czym polegają zabiegi chemoembolizacji guzów wątroby?
Dr J. Rembak-Szynkiewicz: Najprościej można je porównać do procedur wewnątrznaczyniowych, które wykonują kardiolodzy. Czyli, przez nakłucie małą igiełką naczynia tętniczego (tętnicy udowej albo promieniowej) możemy – przy użyciu specjalnych cewników – dotrzeć do tętnicy, która odżywia guz wątroby. W to miejsce możemy podać chemioterapeutyk, użyć cząsteczek, które zatkają to naczynie, co spowoduje zniszczenie guza nowotworowego.
Medexpress: Poza pacjentami z nowotworami wątroby, jacy inni chorzy będą tu poddawani leczeniu?
Dr J. Rembak-Szynkiewicz: Możemy wykonywać zabiegi embolizacji, czyli zamykania naczyń, u chorych z różnymi nowotworami przed zabiegami operacyjnymi. Np w przypadku guzów nerek – jeżeli chirurg będzie chciał usunąć zmianę w sposób mało krwawy, to przed zabiegiem można zamknąć naczynia odżywiające guz, co przełoży się na większy komfort [wykonania zabiegu] i na mniejsze ryzyko powikłań. To dotyczy nie tylko guzów nerek. Ponadto będziemy w stanie wykonywać zabiegi drenaży dróg żółciowych u chorych, którzy mają naciek dróg żółciowych i duży zastój żółci. Przy użyciu sprzętu, który posiadamy, będziemy mogli odprowadzić żółć przezskórnie za pomocą bardzo małego nacięcia. I zazwyczaj chorzy po tych wszystkich zabiegach, jeśli nic się złego nie dzieje, już następnego dnia mogą opuścić szpital i wrócić do normalnego życia. Poza zabiegami embolizacyjnymi, czyli przeznaczyniowego niszczenia guzów, będziemy wykonywali zabiegi przezskórego niszczenia guzów, i to dotyczy przede wszystkim guzów wątroby. Czyli – niewielkie nacięcie na skórze, wprowadzenie igły do guza i użycie fali o wysokiej częstotliwości spowoduje zniszczenie tego guza. To są metody komplementarne do tych, które w tej chwili są stosowane, a przez to, że są mało inwazyjne, znacznie poprawiają komfort życia pacjenta i mogą być wielokrotnie powtarzane.
Medexpress: Jak wygląda praca lekarza na zainstalowanym w nowej pracowni systemie?
Dr J. Rembak-Szynkiewicz: System Allura Clarity, którym dysponujemy, ma tę zaletę, że potrzebna jest mniejsza dawka promieniowania do wykonywania określonych procedur, co jest niezwykle istotne dla pacjentów onkologicznych, ponieważ mają oni bardzo często powtarzane badania np. tomografii komputerowej. Już w trakcie tomografii komputerowej dostają pewną ilość promieniowania, więc tu będzie ona zminimalizowana, ale bez utraty jakości [uzyskanego obrazu]. Mamy tak dobry sprzęt, że możemy nawet najdrobniejsze naczynia zobaczyć, precyzyjnie dojść do guza w trakcie zabiegu embolizacji czy ablacji przezskórnej. Przez to skrócić czas zabiegu i zmniejszyć ryzyko powikłań.