Choć wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zapewniał podczas Ogólnopolskiego Dnia Farmaceuty, że ustawa o zawodzie farmaceuty wkrótce trafi pod obrady rządu, to niestety tak się nie stało. Jakie nastroje panują wśród farmaceutów w związku z tą sytuacją?
Widać, że w sprawie tego projektu panuje dwugłos samych wiceministrów zdrowia– z jednej strony wypowiada się Janusz Cieszyński, który 26 września zapewniał farmaceutów podczas Ogólnopolskiego Dnia Aptekarza, że projekt zostanie skierowany pod obrady Rady Ministrów jeszcze przed wyborami. Za chwilę słyszymy wypowiedź wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego, który twierdzi, że nie ma na to szans. Praktycznie w tym samym czasie słyszymy dwa sprzeczne ze sobą komunikaty, co powoduje niepotrzebny szum informacyjny, ale również uderza w wiarygodność składanych przez przedstawicieli rządu obietnic.
Zastrzeżenia do dokumentu ma Rządowe Centrum Legislacyjne oraz Rada Dialogu Społecznego. Okazuje się, że projekt kłoci się z ustawą o izbach aptekarskich...
Znamy opinię w tej kwestii. W naszej ocenie nie powinna ona w żaden sposób wstrzymywać procedowania tego projektu. Tak, jak w przypadku każdego aktu prawnego uwagi w naturalny sposób musiały się pojawić. Skąd wzięła się ich liczba? Nie dlatego, że projekt jest zły. Zdecydowana większość z nich polega na powielaniu stanowisk organizacji biznesowych wzajemnie wspierających swoje działania. Powiedzmy to otwarcie: one tak naprawdę nie chcą tej ustawy. W dużej mierze mówimy o tych samych gremiach, które trzy lata temu torpedowały „Aptekę dla Aptekarza”. Teraz na celownik wzięły projekt ustawy o zawodzie farmaceuty - sztucznie kreują więc rzeczywistość, pokazując jak wiele uwag zgłoszono, sugerując przez to niedopracowanie projektu. Multiplikowanie uwag ma jeszcze jeden cel - paraliż resortu zdrowia. Rolą ministerstwa jest wyważenie, które uwagi należy przyjąć, natomiast które odrzucić.
Jak odnieść się do tak wielu uwag w tak krótkim czasie? Które przyjąć, a które odrzucić?
Kluczowa jest zatem analiza tego, co łączy oraz tego, co dzieli. Dziś tak naprawdę chyba nikt nie kwestionuje potrzeby wprowadzenia do aptek dodatkowych usług, właściwego wykorzystania wiedzy i potencjału farmaceuty. Pojawiają się głosy mówiące o doprecyzowaniu części dotyczącej opieki farmaceutycznej. Co do tego, pełna zgoda.
Natomiast nie wszystkim podobają się zapisy mówiące o niezależności farmaceutów – niezależności dającej im możliwość odmowy wykonania polecenia koordynatora narzucającego im sprzedaż preparatów wątpliwej jakości czy nawet zamknięcie apteki w przypadku, gdy brakuje w niej fachowego personelu. Do niebotycznych rozmiarów rozdmuchano również irracjonalny argument mówiący o „szczególnym władztwie izb aptekarskich”.
Co ma Pan na myśli?
Chodzi o wydawanie przez nasze organy opinii o osobie będącej kandydatem na kierownika apteki i stanowiącej składową wniosku o wydanie zezwolenia na prowadzenie nowej placówki. Przypomnę tylko, że taka opinia wydawana jest na wniosek wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego, na podstawie danych pochodzących z rejestru farmaceutów, prowadzonego przez samorząd aptekarski.
Co zawiera ta opinia?
Zawiera informacje o przebiegu drogi zawodowej farmaceuty będącego kandydatem na kierownika –m.in. czy był on karany dyscyplinarnie, czy brał udział w nielegalnym wywozie leków, czy regularnie uczestniczył w obowiązkowych szkoleniach.
Czy ta opinia jest wiążąca dla organu nadzorczego?
Ta opinia nie jest w żaden sposób wiążąca dla organu nadzorczego. Jej wydanie leży w interesie wszystkich, którym zależy, aby zatrudniony przez nich kierownik apteki był osobą kompetentną i działającą w sposób etyczny. Mimo tego wydawanie tej opinii wyraźnie komuś przeszkadza, pytanie komu?
Jakie działania planuje podjąć Naczelna Izba Aptekarska w sprawie ustawy o zawodzie farmaceuty?
Ustawa o zawodzie farmaceuty jest naszym priorytetem. Chyba nikogo nie zdziwi, jeśli powiem, że nasze działania skupiają się teraz na tym projekcie. To oznacza, że jesteśmy do dyspozycji wszystkich decydentów. Chcemy rozwiać ich ewentualne wątpliwości, po to, by projekt mógł z powodzeniem przejść kolejne etapy legislacyjne. W naszej ocenie należy spojrzeć na tę regulację przede wszystkim przez spektrum korzyści dla wielu milionów polskich pacjentów. Stosowanie proceduralnych kruczków prawnych nie może go blokować w nieskończoność.