NIPiP opublikowała na swojej stronie komunikat, w którym informuje, że pielęgniarki i położne ponoszą największą ofiarę w walce z pandemią. Poniżej publikujemy jego treść.
"Rząd świadomie i celowo zwleka z opublikowaniem ustawy covidowej. Oznacza to, że nie dostaną dodatków za pracę przy zwalczaniu epidemii.
Mimo iż tzw. ustawa covidowa została podpisana przez prezydenta 3 listopada 2020 r., to – jak wynika z informacji przekazanych przez rzecznika rządu, nie będzie ona opublikowana do czasu uchwalenia ustawy odbierającej przyznane właśnie dodatki dla pracowników medycznych, którzy pracują przy zwalczaniu epidemii, ryzykując zdrowiem i życiem.
Rząd tym samym przyznaje, iż zgodnie z założeniami zawartymi w pierwotnym projekcie ustawy, podwyżki będą dotyczyły tylko 1% pracowników medycznych zaprzecza to słowom ministra zdrowia oraz premiera Mateusza Morawieckiego, którzy informowali opinię publiczną, że “Cały budżet i wysiłek państwa jest skierowany na wsparcie ich (pracowników medycznych) walki z koronawirusem”.
Środowisko pielęgniarek i położnych czuje się – delikatnie mówiąc – oszukane. Z jednej strony politycy chętnie wypowiadają się o wsparciu pracowników medycznych w ich ciężkiej i ryzykownej pracy, ślą liczne podziękowania – zwłaszcza, gdy sami chorują, a z drugiej… doceniają tylko 1% osób. Uznali, że pozostałe 99% nie zasługuje na wsparcie, mimo wysiłku, na który codziennie wkładają w walkę o życie i zdrowie Polaków zakażonych koronawirusem?
Samorząd przypomina, iż nie tylko pielęgniarki, położne powołane przez wojewodów walczą z pandemią. Tysiące pracowało na oddziałach zakaźnych już wcześniej, tysiące decyzją pracodawcy zostało przeniesionych do pracy z tym pacjentami. A jeszcze inne same zgłosiły się do pracy w szpitalach tymczasowych tworzonych w każdym województwie. To im rząd teraz odbiera teraz ustawowe prawo do dodatku. Dodatku, który ma pokryć także koszty związane z koniecznością zmiany rozkładu czy nawet miejsca pracy.
To pielęgniarki i położne są tą grupą zawodową, która jest najbardziej zagrożona zachorowaniem na COVID-19. Aż 91 072 z nich to osoby w wieku powyżej 60 lat, czyli 26,6% wszystkich zarejestrowanych pielęgniarek i położnych. Są zaliczane do najwyższych grup ryzyka. Do tej pory w wyniku epidemii zmarło 11 pielęgniarek i położnych, a zakażeniu uległo 15 228. To najdobitniej pokazuje, kto ponosi największą ofiarę w walce z koronawirusem. Potwierdzają to również badania naukowe Europejskiego Towarzystwa Mikrobiologii Klinicznej oraz Chorób Zakaźnych (ESCMID) – dowodzą, że to właśnie pielęgniarki stanowią 48 procent personelu medycznego, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem.
Jak zatem wyjaśnić fakt, że wstrzymuje się przyjęcie przepisów, które mają ułatwić pracę pielęgniarkom i położnym? Jest to trudne do wytłumaczenia także z powodu braku rzetelnych wyliczeń. Rzecznik Rządu mówi o kilkunastu miliardach, a w Sejmie premier Jarosław Kaczyński wskazywał na kwotę 40 mld. To w sposób jaskrawy pokazuje brak przejrzystości i działania rządu w tej sprawie.
Samorząd zgłosił uwagi do ustawy obecnie procedowanej przez Senat (druk nr 256), a nowelizującej przepisy już podpisane przez prezydenta. Będą podejmowane także stanowcze działania, o których poinformujemy w kolejnym komunikacie".
Źródło: NIPiP