Gościem Iwony Schymalli jest prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.
- Pielęgniarki nie mogą tracić finansowo, pracując w warunkach ryzyka zachorowania oraz ciągłej gotowości do pracy na pierwszej linii frontu. Pielęgniarki i położne, które przechodzą na kwarantannę powinny otrzymywać 100 procent wynagrodzenia, a nie 80.
- W przestrzeni publicznej pojawiają się propozycje, aby wynagrodzenie było w wysokości 120-150 procent za pracę w warunkach podwyższonego ryzyka.
- NRPiP wspólnie z OZZPiP dopilnowały, by rozporządzenie w sprawie wzrostu wynagrodzenia dla pielęgniarek było przedłużone. I zostało przedłużone do końca tego roku.
- Nie udaje się ustalić ile pielęgniarek "wypada" z powodu chociażby kwarantanny albo z powodu zachorowania na koronawirusa. Ani Główny Inspektor Sanitarny, ani MZ nie prowadzą takich statystyk.
- Sporo pielęgniarek jest na zwolnieniu lekarskim. Wiele pielęgniarek i położnych jest już po 60 roku życia i nie są już w dobrym stanie zdrowia. Część pielęgniarek musi opiekować się swoimi dziećmi.
- Przed epidemią wiadomo było, że pielęgniarek jest za mało. Teraz to zostało obnażone. Jeśli wymóg pracy w jednym miejscu będzie rygorystyczny, to zabraknie personelu pielęgniarskiego. I to będzie dramat.
- Jeśli chodzi o środki ochrony osobistej, oddziały zakaźne są bardzo dobrze zaopatrzone. Natomiast pozostałe oddziały szpitalne, nie mówiąc już o opiece w domu pacjenta, pozostawiają wiele do życzenia.
- Środków ochrony jest ciągle za mało. Nie można zastosować standardu. Każdy pacjent powinien być traktowany jako potencjalny zakaźny pacjent. Tak też było przed epidemią. W związku z tym podczas epidemii powinien być zastosowany rygorystyczny reżim sanitarny.
- Samorząd stara się szybko reagować na prośby, maile czy telefony pielęgniarek. Powołano zespoły zarządzania kryzysowego są w Okręgowych Izbach.
- Korzystając z tego rodzaju komunikatora, chciałabym zachęcić nasze koleżanki pielęgniarki i położne do wchodzenia na stronę NIPiP, bo na niej są codziennie aktualizowane dane, bieżące akty prawne, jest też pomoc psychologa – mówi prezes NRPiP Zofia Małas.