W sobotę koło południa medycy zorganizowali protest m.in. przeciwko zaostrzeniu kar za błędy medyczne. Protestujący najpierw zgromadzili się pod gmachem Ministerstwa Zdrowia, następnie udali się ulicami Warszawy pod Sejm.
- Nie wiążcie nam rąk! Pozwólcie leczyć lepiej pacjentów! Nie każcie pacjentom czekać w kolejce do specjalisty i na zabiegi ratujące życie. 6,8 proc. PKB na ochronę zdrowia teraz! - apelowali organizatorzy.
Demonstranci postulowali podczas manifestacji o:
- przyspieszenie wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do minimum 6,8% PKB (liczonego wg prognozy na dany rok)
- rozwiązanie upokarzających dla pacjentów problemów kolejek i braku dostępności świadczeń
- natychmiastowe zajęcie się przez polityków kryzysem w ochronie zdrowia, który szczególnie uwidocznił się podczas epidemii
- realne działania, prowadzące do zmiany oburzających i niesprawiedliwych przepisów zawartych w "tarczy antykryzysowej 4.0", zrównujących medyków niosących pomoc z przestępcami.
Organizatorzy prosili o zachowanie dystansu społecznego podczas protestu i noszenie maseczek. Protestujący zachowywali odstęp miedzy sobą co najmniej 1,5 metra.
Manifestacja zakończyła się o godz. 14. Wzięło w niej udział około 400 osób. Bartosz Fiałek, przewodniczący regionu kujawsko - pomorskiego OZZL powiedział w rozmowie z Medexpressem, że protest przebiegł spokojnie. - Bardzo dobrze oceniam manifestację. Policja zachowała się bardzo profesjonalnie. Było bezpiecznie. Mam nadzieję, że rząd weźmie pod uwagę nasze postulaty i je zrealizuje - skomentował.