O podsumowanie 2020 roku z perspektywy ratowników medycznych poprosiliśmy Piotra Dymona, przewodniczącego OZZRM.
- 2020 rok był szczególny dla ratowników ze względu na pandemię. Do tej pory nie spotkaliśmy się z zachorowaniami na taką skalę.
- Trzeba było przedefiniować pojęcie systemu ratownictwa medycznego, bo zaczęliśmy pracować w pewnych aspektach za lekarzy pierwszego kontaktu.
- Ze względu na pandemię nie udało się doprowadzić do końca wielu spraw, które chcieliśmy załatwić.
- Wielu ratowników i innych pracowników medycznych miało większe lub mniejsze problemy zdrowotne, ja sam zostałem dotknięty epidemią bezpośrednio.
- Miniony rok pokazał wiele problemów prawnych, finansowych – pensje, wydatki, niska opłacalność pracy w zawodzie ratownika, sporo osób chciało zrezygnować.
- Myślę, że był to jeden z najcięższych lat w mojej karierze i myślę, że podobnie było w przypadku większości pracowników ochrony zdrowia.
- Chciałbym, aby w 2021 roku wszystko wróciło do normalności, by epidemia jak najszybciej się skończyła, żeby nikt z moich bliskich nie zachorował, żebym sam powtórnie nie zachorował.
- Życzę sobie i swoim kolegom przede wszystkim, aby był to rok lepszy pod względem zdrowia. Życzę także, aby nasze pensje rosły. Liczymy na poprawę warunków pracy.
- Wszyscy wiążemy duże nadzieje ze szczepieniami, mam nadzieję, że w 2021 roku zobaczymy ich efekty.
- Mam nadzieję, że uda się wprowadzić ustawę o zawodzie ratownika medycznego, doprowadzić do nowelizacji ustawy o państwowym ratownictwie medycznym.