Zespół, który utworzyło czworo posłów PiS, pod kierownictwem Anny Marii Siarkowskiej, posłanki która w 2021 roku większość swojej poselskiej aktywności poświęciła na blokowanie pomysłów Ministerstwa Sprawiedliwości w zakresie walki z pandemią, kwestionując czy to decyzje dotyczące szczepień przeciw COVID-19, czy np. weryfikacji certyfikatów covidowych, zebrał się już – merytorycznie – po raz drugi. I po raz drugi z aktywnym udziałem przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości analizował działalność nie tyle izb lekarskich, co pionu odpowiedzialności zawodowej, ze szczególnym uwzględnieniem sądów lekarskich.
Już tydzień temu wiceminister Marcin Warchoł zapowiadał, że resort sprawiedliwości udzieli „wszelkiej pomocy prawnej” lekarzom, których sądy lekarskie chcą lub pozbawiają (czasowo) prawa wykonywania zawodu m.in. za publiczne kwestionowanie bezpieczeństwa i skuteczności szczepień przeciw COVID-19. W piątek pomysły uległy konkretyzacji. - Minister sprawiedliwości stwierdził, że istnieje sporo wątpliwości odnośnie zgodności postępowania w zakresie procedury z kodeksem postępowania karnego, który jak wiadomo stosuje się w wypadku odpowiedzialności zawodowej lekarzy. W związku z tym istnieje koncepcja taka, żeby do tych postępowań włączony został prokurator. Jak wiadomo, prokurator to nie tylko organ ścigający przestępców, ale to także rzecznik praworządności i dlatego może przystępować do w zasadzie każdego postępowania, także do postępowania dyscyplinarnego przed organami samorządu lekarskiego - mówił Rafał Kierzynka.
To, paradoksalnie, dobra wiadomość – bo oznaczałaby, że resort sprawiedliwości przyznaje, że samorząd lekarski jest częścią władzy publicznej (bo tak de facto jest). Jednocześnie jednak przedstawiciel resortu sprawiedliwości mówił o możliwości przygotowania skargi konstytucyjnej w sprawie przepisów ustawy o izbach lekarskich – analogiczna została już w ubiegłym roku przygotowana przez grupę posłów odnośnie samorządów zawodów prawniczych, zakwestionowano zasadę obowiązkowej przynależności do izb (zdaniem przedstawiciela resortu sprawiedliwości konstytucja nie przesądza obowiązkowej przynależności do samorządu zawodów publicznych).
Podczas spotkania zespołu posłowie zapoznali się z konkretnymi sprawami dwóch lekarzy, którzy mają sprawy w sądach lekarskich w związku ze swoją aktywnością publiczną w czasie pandemii. Przedstawicielka Rzecznika Praw Obywatelskich, która potwierdziła, że RPO kierował do izb lekarskich pytania w związku z postępowaniami (największe wątpliwości budzi fakt, że lekarze mają nie otrzymywać zawczasu pełnej informacji dotyczącej zarzutów, jakie są im stawiane) nie przesądziła, że sama aktywność publiczna lekarza, na przykład głoszącego twierdzenia sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną, nie jest wystarczającą przesłanką do postępowania przed organami odpowiedzialności zawodowej, aczkolwiek zaznaczyła, że katalog kar, jakimi dysponuje sąd lekarski, jest szeroki, zaś kara zawieszenia czy też odebrania prawa wykonywania zawodu jest karą najcięższego kalibru.
Posłanka Anna Siarkowska stwierdziła natomiast, że działania rzeczników odpowiedzialności zawodowej i sądów lekarskich można uznać za próbę szantażowania lekarzy, którzy odwołują się do innych niż uznane przez większość badań naukowych, kneblowania ich pod groźbą utraty możliwości wykonywania swojej pracy.