Patrycja Strupińska: Jak przebiegło dzisiejsze spotkanie reprezentantów zawodów medycznych: diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów oraz radiologów z ministrem zdrowia w sprawie podwyżek?
Agnieszka Gierszon: Trudno jest mówić o spotkaniu z ministrem zdrowia, ponieważ minister opuścił je na samym początku. Było to raczej spotkanie z urzędnikami ministra zdrowia. Weryfikowaliśmy na nim dane dotyczące podwyżek, szpital po szpitalu, placówka po placówce. Dane Ministerstwa Zdrowia, w odniesieniu do danych, którymi my dysponujemy. Wyszukiwaliśmy różnice i nie było to trudne, ponieważ MZ przedstawiło nam sukces w 70 proc. placówek, a okazało się, że w większości tych przypadków, ten sukces polegał na podwyżkach wynikających z ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia. Niestety, w żaden sposób nie ma to związku z podwyżkami, o które my walczymy.
P.S.: Czy w związku z tym przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia wyszli z jakąkolwiek propozycją naprawy obecnej sytuacji?
A.G.: Zamierzamy sprawdzać poprzednie weryfikacje oraz spotkać się z przedstawicielami OW NFZ, aby wpłynęli, jak podkreślił minister Szumowski na dyrektorów szpitali, aby przyznali nam podwyżki. Nie tylko ustawowe, ale przede wszystkim wyższe. Nadal nie ma żadnych ustaleń, co do celowanych pieniędzy. Na pytanie odnośnie sposobu finansowania, który został przedłużony u pielęgniarek – tłumaczono, że to tylko do marca, a później będziemy się starali ustalić inny szereg wynagrodzeń. Nie jest dobrze, nie ma celowanych podwyżek, ani tym bardziej podwyżek na tyle sensownych w kwocie, która by nas satysfakcjonowała.
P.S.: Wobec tego, czy byliby Państwo w stanie zmienić swoje postulaty ws. podwyżki płac, bądź odrobinę je nagiąć?
A.G.: Nie zamierzamy zmieniać postulatów, ponieważ nikt nam nawet nie proponuje rozmowy na nich temat. Chcemy rozmawiać o konkretnych pieniądzach, ale MZ nie chce z nami rozmawiać o finansach. Na tę chwilę, nie otrzymaliśmy nawet oferty pośrednich rozwiązań. Sprawa jest przerzucana na dyrektorów szpitali, którzy nie mieli pieniędzy i nadal ich nie będą mieć, bo skąd?
P.S.: Jakie są Państwa dalsze plany?
A.G.: W planach jest kolejne spotkanie, ale niestety już po wyborach. Wobec tego nie wiadomo z kim dokładnie się spotkamy, czy będzie to minister zdrowia czy może kolejni urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia, a może będzie to etap pośredni – ciężko nam powiedzieć.
P.S.: Jakie obecnie nastroje panują wśród diagnostów laboratoryjnych?
A.G.: Nastroje są niezmiennie złe. Nadal czujemy się lekceważeni, nie czujemy że ktoś z nami poważnie rozmawia, nie mamy takiego przekonania. Trudno jest mówić o pozytywnych konkluzjach tego spotkania, ponieważ nie było żadnych ognistych decyzji, ani próby wspólnego poszukania rozwiązań.