Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Choć zmiany zakładają wzrost wynagrodzeń, kontrowersje budzą znaczące różnice płac między przedstawicielami tych samych zawodów medycznych oraz to czy o wysokości wynagrodzenia powinny decydować kwalifikacje posiadane czy kwalifikacje wymagane na danym stanowisku pracy. O komentarz poprosiliśmy wiceministra zdrowia Piotra Brombera.
- Pielęgniarki o najniższych zarobkach zarobią o ponad 40% więcej niż do tej pory.
- Osoby ze specjalizacją i wykształceniem wyższym zarobią więcej, co jest motywatorem do podnoszenia swoich kwalifikacji.
- Tworzymy warunki do podnoszenia tych kwalifikacji – w tym roku przeznaczymy 10 mln zł na kształcenie podyplomowe.
- Rozważamy wprowadzanie roli mentora, czyli osoby, która wprowadzałaby do zawodu początkujących pracowników.
- Stoimy na stanowisku, że wynagrodzenia pielęgniarek i położnych powinny być uzależnione nie od kwalifikacji posiadanych, a od kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku pracy.
- Ministerstwo Zdrowia pracuje także nad zmianami standardów kształcenia.