W ubiegłym tygodniu kilkunastu ratowników medycznych przyszło na sesję sejmiku województwa świętokrzyskiego, po to aby porozmawiać o przyszłości związku zawodowego, który założyli. Co udało się ustalić podczas spotkania?
Rozmowa dotyczyła Polskiego Związku Ratowników Medycznych przy Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach. Organizacja nie dogaduje się z dyrektorką pogotowia Martą Solnicą. W grudniu 2017 roku pięciu ratowników działających w tym związku zostało zwolnionych z pracy, m.in. za szkalowanie dobrego imienia pogotowia. Przewodniczący sejmiku obiecał nam, że wreszcie uda się zorganizować spotkanie trójstronne czyli naszego legalnie działającego związku z marszałkiem województwa świętokrzyskiego oraz Martą Solnicą, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego, która konsekwentnie od roku unika spotkania ze związkami zawodowymi. Takie spotkanie pozwoliłoby wyjaśnić opinii publicznej, jak naprawdę wygląda sytuacja. Do tej pory Marta Solnica przedstawiała swoją wizję związku zawodowego. Niestety nie chce skonfrontować swoich poglądów z naszymi. Państwowa Inspekcja Pracy uznała, że nasz związek zawodowy działa legalnie. Marta Solnica, zwalniając przewodniczącego związku, bez konsultacji z naszym związkiem zawodowym, popełniła wykroczenie.
Jaką wizję związku zawodowego ma Marta Solnica?
Związek zawodowy przeszkadza Marcie Solnicy, ponieważ składa się tylko z ratowników medycznych. Nie ma w nim innych grup medycznych. Pani Marta uznała, że będzie rozmawiała tylko z tymi związkami, które są jej przychylne. Ignoruje związki, które są dla niej niewygodne.
Dlaczego związek zawodowy ma tak duże znaczenie dla ratowników?
Sytuacja w Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego jest dramatyczna. W ciągu ostatniego roku odeszło stąd kilkadziesiąt osób z ogromnym doświadczenie. Aktualnie, by zostać kierownikiem zespołu, trzeba mieć minimum pięcioletnie doświadczenie. W ŚCRM nie ma osób z takimi kwalifikacjami. Stosuje się roszady, co oznacza, że np. kierownikiem zespołu zostaje kierowca karetki. W ŚCRM nie dzieje się dobrze na wielu płaszczyznach. Musi ktoś zacząć walczyć o poprawę sytuacji. Działające do tej pory związki zawodowe bardziej dbają o dobro dyrekcji niż pracowników.
Z jakimi największymi problemami zmagają się ratownicy medyczni?
Są to problemy płacowe i kadrowe. Ratownicy są zmuszani do pełnienia funkcji zarówno kierownika zespołu, jak i kierowcy. Z tego powodu wiele osób zrezygnowało z pracy w ŚCRM.