W czwartek ZK OZZL wysłał pismo do MZ w sprawie nieprawidłowości, które zachodzą przy tworzeniu tzw. oddziałów covidowych i zatrudnianiu tam lekarzy. Poniżej zamieszczamy treść pisma.
Szanowny Panie Ministrze,
Zachęceni Pana wezwaniem do współpracy środowisk medycznych z ministrem zdrowia w celu usprawnienia walki z epidemią koronawirusa SARS CoV- 2, chcemy zwrócić Pana uwagę na szereg nieprawidłowości, które występują w związku z tworzonymi szpitalami tzw. 2 i 3 poziomu.
Zarząd Krajowy OZZL otrzymuje alarmistyczne sygnały od lekarzy, że oddziały, przeznaczone do leczenia chorych zakażonych koronawirusem SARS CoV-2, tworzone naprędce z różnych innych oddziałów, są nierzadko zupełnie nieprzystosowane do zadań, jakie mają spełniać. Chodzi tutaj o brak odpowiednich śluz, ciągów komunikacyjnych, instalacji tlenowych, stanowisk intensywnej terapii, a nawet…. gniazdek elektrycznych. Trudno powiedzieć czy przyczyną takiego stanu rzeczy jest niefrasobliwość wojewodów, wyznaczających niewłaściwe szpitale do pełnienia funkcji szpitali „covidowych” czy nieodpowiedzialność dyrektorów (prezesów zarządów) tych szpitali, którzy – być może – licząc na dodatkowe środki, zapominają o istocie sprawy. Faktem jest, że takie szpitale (takie oddziały) będą w dużej mierze pozorować udzielanie odpowiedniej pomocy chorym na Covid -19 niż jej udzielać. Zwracamy się do Pana Ministra aby zainteresował się Pan jak faktycznie wyglądają warunki na oddziałach przeznaczonych do leczenia chorych na Covid-19, przekształconych z innych oddziałów.
Drugim, w istocie podobnym problemem, jest kierowanie do pracy na powyższych oddziałach lekarzy bez odpowiednich kwalifikacji. Niestety, wielu dyrektorów szpitali (prezesów szpitalnych spółek) prezentuje mocno archaiczne rozumienie zawodu lekarza, zgodnie z którym każdy kto posiada prawo wykonywania zawodu lekarza jest zdolny (ma odpowiednie kwalifikacje) do udzielanie dowolnych świadczeń lekarskich. Zgodnie z takim rozumowaniem do pracy na oddziałach „covidowych” kierowani są na przykład specjaliści rehabilitacji, okuliści, psychiatrzy. Oczekuje się od nich, że będą zorientowani nie tylko w tym jak leczyć wirusowe zapalenie płuc (covid -19) ale i liczne, inne choroby, bo pamiętać należy, że osoby zakażone koronawirusem, wymagające leczenia szpitalnego to w większości osoby starsze i/lub chorujące jednocześnie na inne choroby, zwykle przewlekłe. Niektórzy dyrektorzy oczekują nawet, że lekarze w/w specjalizacji będą prowadzić intensywną terapię chorych na covid -19 i wymagających takiej terapii, a przecież w „normalnych” warunkach nawet nie wszystkim lekarzom ze specjalizacją anestezjologii pozwalano na samodzielne leczenie chorych w takim stanie. Takie podejście jest rażąco sprzeczne z deklaracjami składanymi przez dyrektorów szpitali (umieszczanymi często w „misjach” zakładu, prezentowanych dumnie na stronach internetowych) że bezpieczeństwo chorych i wysoka jakość świadczonych usług są dla nich priorytetem. Czy należy uznać, że „bezpieczeństwo chorych i wysoka jakość świadczonych im usług” nie dotyczy chorych na covid-19? Do ZK OZZL napływają skargi lekarzy, którzy za to, że nie czuli się kompetentni do udzielania świadczeń lekarskich na oddziałach „covidowych” i oświadczyli to dyrekcji szpitala, która ich na taki oddział „delegowała” - byli przez dyrektorów swoich szpitali „nękani” i straszeni groźbą zwolnienia z pracy. Jeden z nich zapowiedział nawet wniosek do izb lekarskich o odebranie takiemu lekarzowi prawa wykonywania zawodu, a przecież – warto o tym wspomnieć przy tej okazji – Kodeks Etyki Lekarskiej nakazuje wręcz (art.10) aby lekarz nie wykraczał „poza swoje umiejętności zawodowe przy wykonywaniu czynności diagnostycznych, zapobiegawczych, leczniczych i orzeczniczych”. Zwracamy się do Pana Ministra o zainteresowanie się jak faktycznie wyglądają kwalifikacje lekarzy kierowanych do pracy na oddziałach przeznaczonych do leczenia chorych na Covid-19, przekształconych z innych oddziałów. Walka z pandemią nie może być pretekstem do (dramatycznego) zaniżania poziomu świadczeń oferowanych przez publiczną ochronę zdrowia, bo pandemia minie, a złe nawyki i przyzwolenie na „bylejakość” pozostaną, o co będzie tym łatwiej, ze publiczne lecznictwo w naszym kraju jest i – wszystko na to wskazuje – pozostanie w stanie trwałego i głębokiego niedofinansowania.
Niestety, z przykrością i wielkim niepokojem obserwujemy, że również Rząd RP zdaje się dawać przyzwolenie na radykalne obniżenie standardów usług zdrowotnych w naszym kraju, przy okazji (pod pretekstem) walki z epidemią. Tak odczytujemy niektóre przepisy projektowanej ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych (projekt formalnie poselski, w istocie rządowy z 17 listopada 2020r, który znajduje się obecnie w Sejmie RP, druk sejmowy 763). Ustawa ta wprowadzić ma – w praktyce - przyzwolenie na praktykowanie w zawodzie lekarza dowolnych osób spoza krajów UE, deklarujących się jako posiadacze dyplomów lekarskich (dotyczyć to ma również innych zawodów medycznych). Podobny charakter (radykalnej rezygnacji z odpowiedniego poziomu świadczeń lekarskich) mają niektóre inne zapisy tej ustawy w odniesieniu do polskich lekarzy, jak np. przyzwolenie na to, aby lekarze dentyści odgrywali rolę lekarzy (medycyny) albo rezygnacja z odbycia szkolenia przez lekarzy pozbawionych prawa wykonywania zawodu z powodu długoletniej przerwy w praktykowaniu medycyny. Nadzwyczajne złagodzenie wymagań wobec osób podających się za lekarzy spoza krajów Unii Europejskiej ma pozostać na stałe.
W ocenie OZZL nie przyniesie to złagodzenia niedoboru lekarzy w Polsce, przyniesie za to przyzwolenie na obniżenie jakości publicznego lecznictwa. Bardziej szczegółową ocenę przedmiotowego projektu ustawy ZK OZZL przedstawi w najbliższym czasie.
Na koniec chcielibyśmy zapowiedzieć, że ZK OZZL będzie nadal bronił tych lekarzy, którzy odmawiają podejmowania pracy w oddziałach covidowych, jeżeli ta odmowa jest motywowana nieposiadaniem odpowiednich kwalifikacji (lub innymi uzasadnionymi przyczynami np. zdrowotnymi). W interesie nas wszystkich: pacjentów, lekarzy, dyrektorów szpitali, ministerstwa zdrowia, rządzących jest aby chorzy, zakażeni koronawirusem SARS CoV-2 byli leczeni na odpowiednim poziomie, a nie mieli tylko pomoc pozorowaną.
Licząc na Pana zrozumienie w tym względzie, pozostajemy z szacunkiem.
Zarząd Krajowy OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu
Źródło: OZZL