Marcin Jakowicz poinformował redakcję Medexpress, że wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki i dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie Krzysztof Kuriata, obiecali pomóc ratownikom ze stacji Zespołów Ratownictwa Medycznego w Giżycku, która już w kwietniu ma zostać podzielona. Ratownicy liczą na wsparcie ze strony władz. Jakowicz opisał sytuację na Facebooku. Poniżej zamieszczamy treści informacji:
„Byłem u Pana Wojewody, na spotkaniu obecny był też Pan Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie.
Rozmowa całkiem przyjemna, tylko bez przyjemnych REZULTATÓW. Giżycko zostaje podzielone.
Panowie obiecali, że na razie będą próbować porozmawiać z władzami Olecka oraz Szpitala w Olecku- o tym, żeby w Wydminach mogli pracować jednak dotychczasowi ludzie z naszej stacji. Wiem, że parę zgłoszeń od nas wpłynęło, liczymy na to, że wszystko uda się jakoś pozytywnie rozwiązać.
Wczoraj dowiedziałem się też, że Konsorcjum zostało zawiązane już w listopadzie, tylko w międzyczasie nadawano mu kształtu. To Konsorcjum wewnątrz dokonało podziału. Nas początkowo miał przejąć WSPR Olsztyn a później zdecydowano o Bartoszycach i Olecku.
Dwa dni wcześniej w Urzędzie Marszałkowskim z kolei słyszeliśmy, że jeszcze miesiąc temu nie było mowy o tym, że Konsorcjum powstanie i wszystko miało zostać 'po staremu'
Czy zwykły szary człowiek lub ratownik, może to 'ogarnąć'? Nie... To zbyt skomplikowane.
Nie mogę pogodzić się z tym, że 20-25 osób na dzień dzisiejszy traci pracę. Tymczasem w Polsce dzieją się takie cyrki, że dla ratowników tworzy się już funkcje 2w1. Ratownik jest jednocześnie kierownikiem ZRM, który powinien siedzieć przy pacjencie i kierowcą ambulansu
U nas pracują naprawdę wykwalifikowani ludzie a wyrzuca się ich z już i tak kulejącego systemu PAŃSTWOWEGO RATOWNICTWA MEDYCZNEGO.
Powiem Państwu, że mnie odkąd zacząłem działać w tej sprawie, to non stop głowa boli i plecy.
Od pięknych ale pustych słów i tego klepania po tych plecach...
Wiemy ile jesteśmy warci... Zamiast ciągle o tym mówić trzeba nas zacząć szanować i odpowiednio wynagradzać a nie wyrzucać z pracy
Zderzyliśmy się z murem i na każdym kroku nam to udowadniano. Od braku reakcji Władz naszego Miasta, po zamieszanie z Panem Starostą i naszymi lekarzami, dwukrotne zerwanie rozmów ze strony WSPR Olsztyn, po tak naprawdę nic nie wnoszące wizyty w Zarządzie Województwa.
Wszędzie się na nas obrażają za nieporozumienie z WSPRem ale ktoś jednak zawinił. Gdy było potrzebne zapewnienie naszych lekarzy ja je miałem i przekazałem je Pani Marszałek. Jakie później zadanie miał Pan Starosta i co działo się dalej w rozmowach z lekarzami już nie jesteśmy w stanie zrozumieć. W każdym bądź razie my straciliśmy swą szansę by być dalej jedną stacją i móc pracować wszyscy razem...
Także liczymy na Pana Wojewodę i Pana Dyrektora WBiZK a także dobre chęci władz Szpitala Powiatowego w Olecku.
Słyszałem wczoraj parę dobrych pomysłów i mam nadzieję, że z czasem uda się je zrealizować. Jest szansa że Wydminy i Giżycko jeszcze będą jedną stacją. Tylko potrzebne będą czyny a nie słowa".
Źródło: Marcin Jakowicz, Facebook