Od 30 września br. obowiązuje przepis dotyczący odmowy przyjęcia dziecka do szpitala. Zdaniem OZZL jest on niezgodny z Konstytucją.
W sytuacji, kiedy lekarz odmawia przyjęcia dziecka do szpitala, potrzebna jest konsultacja z ordynatorem oddziału lub jego zastępcą. Wynik tej konsultacji odnotowuje się w dokumentacji medycznej.
Przepis taki wszedł w życie, aby zapobiec przypadkom nieuzasadnionego odsyłania dzieci skierowanych do szpitala.
"Nawet jeśli intencje pana ministra były szlachetne, to ich realizacja nie jest dobra" - pisze szef OZZL Krzysztof Bukiel.
"Minister zdrowia poszedł bowiem <<na łatwiznę>>, próbując uporać się ze złożonym problemem najbardziej prymitywną metodą, jaką jest metoda administracyjnego nakazu. Przy okazji wzmocnił w świadomości społecznej fałszywy przekaz, że winę za głośne przypadki śmierci wspomnianych wyżej dzieci ponoszą lekarze i ich niedbałość. Skutkiem wprowadzonych przepisów będzie – jak można się spodziewać – zwiększenie ilości hospitalizacji dzieci. Często będą to hospitalizacje świadomie nieuzasadnione. Lekarze będą w ten sposób chronić się przed zarzutem niedbalstwa. To spowoduje jeszcze większy deficyt <<sił i środków>> pediatrycznych niż obecnie, co spowoduje zwiększenie ryzyka nieotrzymania właściwej pomocy medycznej przez chore dziecko. Sytuacja zatem, zamiast się polepszyć, może się pogorszyć" - napisał Bukiel.
Źródło: OZZL