Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

5 najczęstszych przyczyn utraty zdrowia na wakacjach

MedExpress Team

Magdalena Biegańska

Opublikowano 2 lipca 2021 09:59

5 najczęstszych przyczyn utraty zdrowia na wakacjach - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Urlop to z definicji czas relaksu i beztroski. By nie uronić ani chwili przeznaczonej na odpoczynek, warto zachować zdrowy rozsadek i nie zastawiać pułapki na swoje życie i zdrowie.

Udar cieplny (słoneczny) – Co mu sprzyja? Między innymi wysoka temperatura powietrza, powyżej 30 stopni w cieniu, silne promieniowanie słoneczne, brak właściwego nawodnienia organizmu, przebywanie na plaży bez nakrycia głowy w godzinach południowych, intensywny sport. Nie należy go bagatelizować, bo powoduje zaburzenia termoregulacji. Najczęściej narażone są na niego małe dzieci i osoby starsze, zwłaszcza mające problemy z krążeniem. Ale podczas wakacji może przytrafić się każdemu, zwłaszcza gdy spragniony słońca i ciepła urlopowicz korzysta z niego bez umiaru. Skutkiem tego jest hipertermia, która powoduje zaburzenia, a wręcz upośledzenie działania różnych narządów a w ostrym przebiegu niewydolność wielonarządową, która zagraża życiu. Rekonwalescencja po epizodzie silnego udaru cieplnego jest długa, mogą pojawić się zaburzenia neurologiczne i niewydolność nerek. W łagodniejszym przebiegu może myląco przypominać grypę. Bóle mięśni, nudności wymioty, złe samopoczucie, zawroty głowy i splątanie mowy są najbardziej charakterystyczne dla udaru cieplnego. Można mu skutecznie zapobiegać, stosując powszechnie zalecane proste środki, czyli przebywać na plaży w nakryciu głowy, odpowiednio się nawadniać chłodną wodą ze szczyptą soli, chronić przed nadmierną ekspozycją na słońce, ograniczać wysiłek fizyczny. Gdy się zdarzy w łagodnej formie trzeba schładzać organizm kompresami o temperaturze niżej niż temperatura ciała o 1stC., nawadniać organizm i pozostać w domu cały następny dzień. W ostrym przebiegu bez zwłoki należy wezwać pomoc medyczną. Biorąc pod uwagę jak poważne powoduje konsekwencje (w Europie każdego roku umiera z jego powodu kilkaset osób), warto przestrzegać tych zasad.

Szok termiczny – jest najczęstszą przyczyną nagłego zatrzymania krążenia zagrażającego życiu, bywa częstą przyczyną wakacyjnych utonięć. Powoduje go gwałtowna zmiana temperatury ciała. Szybki skok do zimnej wody po kilkudziesięciominutowym opalaniu albo drzemce w pełnym słońcu jest prostą drogą do katastrofy. Pod wpływem ciepła naczynia krwionośne rozszerzają się i gwałtowne ich schłodzenie może spowodować skurcz. Dochodzi wtedy do zwężenia tętnic i żył, a serce nie jest w stanie przepompować wracającej do jego jam krwi. W wyniku takiego przeciążenia zostaje upośledzona czynność skurczowa. Dochodzi do utraty przytomności i niedotlenienia mózgu. W wyniku szoku termicznego może też dojść do silnego skurczu mięśni, w tym mięśni krtani. To utrudnia oddychanie lub wręcz je uniemożliwia, co może doprowadzić do omdlenia w wodzie i zakrztuszenia się. Rozsądek nakazuje więc wchodzić do wody powoli, schładzając najpierw nogi, potem kark i klatkę piersiową oraz czubek głowy. Wiek dla takiego wypadku nie ma właściwie znaczenia, każdy organizm reaguje na gwałtowną zmianę temperatury inaczej. Ale oczywiście im człowiek jest starszy tym bardziej powinien się mieć na baczności.

Skok na główkę – doświadczeni pływacy nigdy nie skaczą, nie sprawdzając uprzednio dna, ale dobrze pływającym młodzieńcom zdarza się to już całkiem często. Luz, zabawa, alkohol uskrzydlają brawurę. Do wypadków dochodzi na niestrzeżonych i niesprawdzonych kąpieliskach, w zbyt płytkich jeziorach albo rzekach. Nie wolno zapominać, że te miejsca to nie basen z trampoliną. Jeden pochopny ruch wystarczy, by złamać kręgosłup. W Polsce rocznie odnotowuje się około 700 przypadków złamania kręgosłupa z powodu pochopnego skoku. Przy odrobinie szczęścia taki wypadek kończy się poważną operacją ortopedyczną, ale najczęściej kończy się kalectwem. Zwłaszcza gdy pierwsza pomoc jest niefachowa i przychodzi zbyt późno.

Poparzenie skóry – mimo rozlicznych kampanii edukacyjnych na temat szkodliwości nadmiernej ekspozycji na słońce bez odpowiedniej ochrony poparzenie wciąż dla wielu staje się wakacyjną zmorą. By do niego doszło wystarczy czasem kilkanaście minut na rozgrzanej plaży. Nie wszyscy pamiętają o tym, że do słońca należy przyzwyczajać się stopniowo, a pierwsze wyście na plażę powinno odbywać się pod ochrona kremu z wysokim filtrem, kapelusza z szerokim rondem lub nawet lekkiego ubrania. Najszybciej reaguje skóra o jasnym typie karnacji. Głównym winowajcą poparzeń są promienie ultrafioletowe UVA i UVB, ale to właśnie UVB powodują najgroźniejsze stany zapalne skóry. Jeśli mamy do czynienia z poparzeniem pierwszego stopnia jego skutki są stosunkowo niegroźne. To przede wszystkim mocne zaczerwienienie skóry, lekki obrzęk i swędzenie. Po kilku dniach odpowiedniej pielęgnacji mijają bez śladu. Gorzej gdy dojdzie do poparzenia drugiego stopnia i uszkodzona zostanie skóra właściwa. Wtedy mamy do czynienia z bolesnymi pęcherzami, nadwrażliwością i bólem, gorączką i mocnym przesuszeniem naskórka. Leczenie takich poparzeń wymaga całkowitej ochrony przed słońcem, może pozostawić po sobie blizny i przebarwienia. Konieczne jest czasem kilkutygodniowe leczenie. W tym przypadku wszystkie domowe sposoby jak okładanie ran kefirem czy chłodną maślanką są oczywiście zalecane, ale mogą nie wystarczyć. Należy skorzystać z porady farmaceuty, który dobierze odpowiednie preparaty, przyspieszające gojenie, łagodzące ból i gorączkę. W miejscach szczególnie uszkodzonych zaleci specjalne plastry. Po zakończeniu leczenia ochrona skóry kremem z wysokim filtrem staje się zawsze konieczna. Zresztą po takim incydencie na ogół już się o tym pamięta.

Ukąszenia – osy, pszczoły, szerszenie i inne owady ochoczo nadlatują na zatłoczone plaże. Wabi je zapach słodkich przekąsek i napojów, potu i perfum. Potencjalnie są niebezpieczne dla wszystkich, albowiem alergia na ich jad może objawić się w każdym momencie życia. Ale szczególnie groźne są dla zdiagnozowanych alergików, zwłaszcza uczulonych na jad owadów. Dla niektórych użądlenie okaże się jedynie nieprzyjemnym, bolesnym incydentem, ale dla innych konsekwencje, będą poważne. W najgorszym wypadku doprowadzą do wstrząsu anafilaktycznego zagrażającego życiu. Groźne skutki ukąszenia pojawiają się niemal natychmiast. Trzeba reagować szybko, od razu schłodzić użądlone miejsce, tak by naczynia krwionośne się obkurczyły i możliwie szybko usunąć żądło. Nigdy nie należy robić tego palcami, bo zgniatane pozostawi jeszcze więcej jadu w organizmie. Szczególnie groźne są użądlenia w okolicy głowy, karku, jamy ustnej, języka. Tu nie tylko zagraża nam jad, ale i gwałtowna opuchlizna, która może poważnie utrudnić oddychanie. W takim wypadku należy jak najszybciej wezwać fachową pomoc, zwłaszcza jeśli użądlone zostało dziecko. Jeśli to możliwe, trzeba podać od razu preparat histaminowy. Zalecanym środkiem ostrożności jest unikanie jedzenia i picia słodkich napojów podczas plażowania.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także