Seks to jedna z największych przyjemności w życiu. Przyjemność dawania i otrzymywania. Ale to nie wszystko. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, jak znaczący jest pozytywny wpływ seksu na nasze zdrowie, zarówno psychiczne, jak i fizyczne.
Seks spala kalorie
Może z wyjątkiem najbardziej leniwych form uprawiania miłości, seks zmusza większość naszych mięśni (w tym mięsień sercowy) do mniejszego lub większego wysiłku. Ile kalorii można spalić w taki sposób? Cóż, to bardzo indywidualna sprawa. W 2013 r. przeprowadzono badanie, którego uczestnicy nosili na sobie (także podczas uprawiania miłości) urządzenia monitorujące aktywność fizyczną. Okazało się, że w czasie miłosnych igraszek przeciętny mężczyzna spala 101 kcal, a kobieta 69 kcal. Nie jest to bardzo wiele, ale naukowcy zwracają uwagę, że w tej konkretnej grupie ochotników przeciętny czas trwania całej „sesji” (liczony od początku gry wstępnej do osiągnięcia orgazmu) wynosił zaledwie 25 minut. Pary, które poświęcają na swoje zbliżenia więcej czasu, są w stanie spalić odpowiednio więcej kalorii.
Seks pomaga zasnąć
Po wystąpieniu orgazmu przysadka mózgowa produkuje zwiększoną ilość prolaktyny, a podwzgórze – oksytocyny. Hormony te mają działanie relaksujące, co ułatwia zasypianie (szczególnie mężczyznom). Prolaktyna (oraz dopamina) odpowiadają też za ogólne napięcie woli, kojarzone zwykle z napięciem seksualnym. Za sprawą prolaktyny dopamina utrzymuje się na obniżonym poziomie jeszcze nawet przez 2 tygodnie po orgazmie. Jest to prawdopodobnie jeden z istotniejszych mechanizmów odpowiadających za zaspokojenie seksualne.
Seks obniża ciśnienie krwi i redukuje poziom stresu
Uczestnicy interesującego badania, przeprowadzonego w 2005 r. w Szkocji, mieli za zadanie przez 2 tygodnie prowadzić „dzienniczki aktywności seksualnej”. Następnie dano im do wykonania zadania związane ze sporym stresem, takie jak np. wygłoszenie przemowy przed licznym audytorium czy publiczne rozwiązywanie na głos trudnych matematycznych zadań. Okazało się, że u osób, które w czasie 2 tygodni poprzedzających stresujące próby uprawiały seks, skoki ciśnienia związane ze stresem były słabsze i trwały krócej. Co ciekawe – ten korzystny efekt występował wyłącznie u badanych, którzy odbyli klasyczny stosunek. Inne formy aktywności seksualnej, w tym masturbacja – nie dawały takich korzyści.
Seks wzmacnia serce
Mężczyźni, którzy uprawiają seks co najmniej dwa razy w tygodniu, po upływie 10 lat mają średnio o 50 proc. mniejsze ryzyko nagłej śmierci sercowej niż ich rówieśnicy, którzy oddawali się cielesnym rozkoszom rzadziej niż raz w miesiącu. Autorzy badania, w którym to wykazano, zastrzegają, że znaleźli tylko korelację, a nie związek przyczynowo-skutkowy, jednak spekulują, że ta druga ewentualność jest całkiem prawdopodobna, choćby ze względu na fakt, że aktywność seksualna istotnie wpływa na poziom estrogenu i testosteronu, a oddziaływanie tych hormonów na układ krążenia jest dobrze udokumentowane.
Seks chroni przez rakiem
W piśmiennictwie medycznym można znaleźć prace sugerujące, że większa częstość ejakulacji przekłada się na niższe ryzyko zachorowania na raka prostaty. Różnica ta nie wydaje się jednak zbyt istotna. Inaczej jest z rakiem piersi. Jedno z francuskich badań wykazało, że ryzyko zachorowania na ten nowotwór u kobiet, które niemal nie uprawiają seksu przez dłuższy czas, było znacznie podwyższone w porównaniu do pań, które robiły to choćby raz w miesiącu. Z kolei greccy naukowcy potwierdzili ten sam efekt u mężczyzn. Choć rak sutka u panów jest schorzeniem rzadkim, to jednak się zdarza – jednak najrzadziej u tych mężczyzn, którzy doznają orgazmu co najmniej 6 razy w miesiącu.
Seks pobudza układ odpornościowy
Naukowcy z Wilkes University sugerują, że regularna aktywność seksualna może w dużym stopniu zmniejszyć podatność na pospolite wirusowe choroby układu oddechowego. W przeprowadzonym przez nich badaniu sprawdzono poziom immunoglobulin IgA w ślinie studentów. Okazało się, że jest on o 30 proc. wyższy u osób, które uprawiają seks 1–2 razy w tygodniu, w porównaniu do tych, którzy czynią to rzadziej. Co ciekawe, u studentów, którzy oddawali się uprawianiu miłości 3 razy w tygodniu (lub częściej), poziom IgA nie był w takim stopniu podwyższony. Być może zaznaczył się tu niekorzystny wpływ na organizm zbyt rozrywkowego trybu życia.
Seks łagodzi ból
Ból głowy to stereotypowa wymówka, ale wyniki badania przeprowadzonego w Niemczech w 2013 r. mocno kwestionują jej zasadność. Jego uczestnicy mieli za zadanie uprawiać seks w czasie ataków silnego bólu głowy. Okazało się, że akt miłosny wywoływał całkowitą lub częściową ulgę u 60 proc. cierpiących na ból migrenowy oraz u 30 proc. dotkniętych niezwykle silnym bólem klasterowym.
Źródło: Fox News