Czy za otyłość odpowiedzialny jest tzw. gen otyłości? Co jest gorsze: siedzący tryb życia czy wysokokaloryczna dieta? Na pytania odpowiada prof. Maria Koziołkiewicz z Politechniki Łódzkiej.
Czy istnieje gen otyłości?
Nie istnieje. Nie ma jednego genu, który odpowiada za otyłość. Otyłość jest wynikiem złożonego procesu. Musi pojawić się wiele zaburzeń dotyczących funkcjonowania białek kodowanych przez wiele genów. To powód otyłości. Możemy powiedzieć, że każdy z nas ma zestaw, kombinacje genów, który bardziej lub mniej predysponuje daną osobę do nadwagi lub jej braku. Wydaje mi się, że media określenia „gen otyłości” używają jako pewnego skrótu myślowego. Być może są przekonane, że dzięki temu łatwiej dotrą do czytelnika, który nie ma wiedzy biomedycznej. Prościej bowiem użyć obrazowego określenia niż tłumaczyć, że istnieje kombinacja genów, która w specjalnych warunkach koduje białka czy odpowiada za ich ekspresję i syntezę – procesy powodujące, że może coś zadziałać źle.
Czy jeśli w rodzinie przez parę pokoleń mamy osoby otyłe, to kolejne pokolenia mają gwarantowaną nadwagę? Czy zdrowym stylem życia można zapewnić sobie ładną, szczupłą sylwetkę?
Można. Ze swojego otoczenia mam przykład małżeństwa, które było przez całe życie „zaokrąglone”, ale jednocześnie bardzo świadome. Jakieś 40 lat temu nie było jeszcze mowy o testach genetycznych i tzw. genie otyłości. Kobieta z tego małżeństwa nie mogła wpłynąć na lepszą sylwetkę męża i swoją , ale zadbała o szczupłą sylwetkę córki. Najważniejsza jest więc dieta.
Zatem gen otyłości nie może być wymówką: nie będę dbać o siebie, bo mam gen otyłości i nic mi nie pomoże?
Trzeba w sposób odpowiedzialny i świadomy racjonalny odżywiać się. To trudne, bo zmienił się tryb życia. Mniej się ruszamy, więcej siedzimy przy komputerach i przed telewizorami. To nie wysokokaloryczna dieta jest największym problemem, ale właśnie ten nasz tryb życia jest bardziej niebezpieczny. W latach 60. ubiegłego wieku dieta przeciętnego Anglika była bardziej kaloryczna niż obecnie. Ale nie był on otyły i nie miał nadwagi, ponieważ codziennie dojeżdżał do pracy kolejką, do której szedł pieszo. Teraz jeździmy samochodami albo komunikacją z przystankiem prawie pod miejscem zamieszkania. Skutki są widoczne.
Prof. dr hab. Maria Koziołkiewicz, Politechnika Łódzka
Dziekan Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności na Politechnice Łódzkiej. Kolejno w latach 1989 i 1999 uzyskała tytuły doktora nauk chemicznych oraz doktora habilitowanego nauk chemicznych. Od 2005 roku profesor nauk chemicznych. Prowadzi działalność dydaktyczną z genetyki i biologii molekularnej. Kieruje badaniami na temat molekularnych mechanizmów działań flawonoidów i nutrigenomiki.
Czytaj także: Jak lekarze mogą bronić się przed krzywdzącymi wpisami w Internecie?