Ręce muszą myć wszyscy – bez względu na płeć. Okolice intymne także. Specyfika męskiej skóry sugeruje nawet, że panowie powinni przykładać się do tej czynności szczególnie starannie. Ma ona więcej gruczołów łojowych oraz potowych, a w sąsiedztwie narządów płciowych jest bardziej owłosiona. To powoduje, że szybciej i intensywnej się poci (zwłaszcza w pachwinach), a przez to nieprzyjemnie pachnie. Ponadto wilgoć i ciepło stwarzają idealne warunki dla rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych, które mogą powodować infekcje.
Wspólny interes
Dlaczego więc temat higieny intymnej w odniesieniu do mężczyzn zdaje się zupełnie nie istnieć? Taki stan rzeczy w dużej mierze wynika z faktu, że infekcje intymne częściej dotyczą kobiet i mają bezpośrednie przełożenie na płodność. Sprzyja temu bowiem żeńska anatomia (krótsza i szersza cewka moczowa) oraz fizjologia (menstruacja, ciąża, menopauza). Trzeba jednak zaznaczyć, że infekcje intymne u mężczyzn także mogą obniżyć szanse na potomstwo. Związane z nimi dolegliwości potrafią bowiem skutecznie do kontaktów seksualnych zniechęcić, a chorzy panowie (nawet jeśli sami żadnych objawów nie odczuwają) stanowią potencjalne źródło zakażenia dla swoich partnerek. Jeśli spojrzymy na zagadnienie w takim właśnie, szerokim kontekście, to przestrzeganie zasad higieny przez mężczyzn przestaje już być wyłącznie ich sprawą.
Zapalenie z dedykacją dla panów
Do najczęstszych infekcji intymnych, zdarzających się mężczyznom w każdym wieku (od małych chłopców, przez panów w kwiecie wieku, do staruszków) należy stan zapalny żołędzi (główki prącia), któremu zwykle towarzyszy zapalenie osłaniającego ją fałdu skórnego, czyli napletka. Typowymi ich objawami są:
- obrzęk i zaczerwienienie napletka oraz ból podczas zsuwania go z żołędzi (czasami tak silny, że czynność ta w ogóle nie wchodzi w grę), niekiedy także sklejenie napletka;
- zaczerwienienie, bolesność oraz świąd w obrębie szczytowej części penisa;
- wysięk z cewki moczowej;
- ból całego członka, moszny, krocza, pęcherza oraz ból podczas oddawania moczu.
Przyczyny infekcji tego typu mogą być różne. Bywają one następstwem podrażnienia. Zdarza się, że stoi za nimi zakażenie wywołane przez: bakterie (w tym przenoszone drogą płciową dwoinki rzeżączki oraz chlamydie), wirusy (np. wirus opryszczki), grzyby (z reguły z rodzaju Candida) albo też będące następstwem urazów.
Ryzyko wystąpienia zapaleń żołędzi i napletka znacząco zwiększają także cukrzyca oraz stulejka (zwężenie napletka). Jednak za najczęstszą ich przyczynę uważa się brak właściwej higieny.
Obszar pod szczególnym nadzorem
Dzieje się tak, ponieważ pod napletkiem (głównie w rowku zażołędnym) gromadzi się tzw. mastka. Jest to mazista, biaława lub żółtawa substancja o serowatej konsystencji złożona ze śluzu, złuszczonego nabłonka, resztek moczu oraz spermy. Mastka odgrywa ważną rolę podczas stosunku płciowego, ponieważ odpowiada za nawilżenie żołędzi i umożliwia komfortowe zbliżenie. Należy jednak pamiętać o tym, że konieczne jest jej regularne i dokładne usuwanie, bo zalegając przyczynia się do rozwoju drobnoustrojów, które mogą być źródłem infekcji. W jaki sposób to robić? Na początek należy delikatnie, ale całkowicie odsłonić żołądź ściągając napletek, następnie opłukać ją pod ciepłą bieżącą wodą, pamiętając o zachowaniu kierunku od czubka penisa poza napletek.
Dobre zwyczaje
Pozostałe zalecenia w zakresie higieny intymnej są identyczne dla obu płci. Zarówno kobiety, jak i mężczyzn obowiązuje zasada, żeby okolice krocza myć codziennie, a jeśli ktoś intensywnie uprawia sport, chodzi na siłownię, do sauny, na basen, korzysta z jacuzzi, to nawet częściej. Dodatkowo taki zabieg powinno się przeprowadzić po stosunku seksualnym i oddaniu moczu. Do mycia narządów płciowych nie można używać gąbek ani myjek, ponieważ stanowią one siedlisko bakterii, a ze względu na chropowatą powierzchnię mogą powodować uszkodzenia naskórka. Sfery intymne najbezpieczniej myć dłonią. Używana do tego woda nie powinna być zbyt gorąca.
Po kąpieli należy dokładnie osuszyć okolice krocza, nie dopuszczając do tego, by pozostało wilgotne. Najlepiej używać do tego celu osobnego ręcznika lub też jednorazowych ręczników papierowych. Tak w przypadku kobiet, jak i mężczyzn wskazane jest noszenie przewiewnej bielizny z naturalnych włókien, która nie powinna być obcisła. Codzienna jej zmiana jest oczywista. Taką bieliznę po praniu należy dobrze wypłukać, ponieważ detergenty także mogą wywoływać podrażnienia.
Co oprócz wody?
Właśnie ze względu na ryzyko podrażnień do mycia okolic intymnych niewskazane są tradycyjne żele pod prysznic oraz płyny do kąpieli. Klasycznych mydeł również się nie poleca. Mają one bowiem zasadowe pH, tymczasem pH okolic intymnych jest lekko kwaśne i takie powinno pozostać, żeby nie zaburzać naturalnej równowagi flory bakteryjnej. Sama woda to może być z kolei za mało. Do higieny stref intymnych panowie powinni używać specjalnie do tego celu przeznaczonych kosmetyków (lub mydła o neutralnym pH). Środki tego typu delikatnie, ale skutecznie je oczyszczają oraz gwarantują utrzymanie flory bakteryjnej w homeostazie (pomaga w tym np. stosowany w nich kwas mlekowy). Dodatkowo zawierają substancje, które łagodzą podrażnienia, zapewniają skórze nawilżenie i zapobiegają jej wysuszeniu (takie jak d-pantenol czy alantoina). Mają również działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Płyny i żele do higieny intymnej zmniejszają potliwość oraz neutralizują nieprzyjemne zapachy. W efekcie zapewniają świeżość, komfort i co najważniejsze, zmniejszają ryzyko wystąpienia infekcji, ich nawrotu, a także ułatwiają leczenie. Dostępna na naszym rynku oferta środków tego typu nie jest co prawda tak bogata jak w przypadku kobiet, ale może wcale być nie musi, bo z ich używaniem przesadzać także nie należy.
Wszystko w granicach rozsądku
Wyniki najnowszych badań naukowców z Kanady, opublikowane na łamach „BMC Womens Health” dowodzą, że stosowane przez 95 proc. mieszkanek tego kraju produkty do higieny intymnej, takie jak żele dezynfekujące, płyny myjące czy chusteczki mogą przynosić więcej szkody niż pożytku, zwiększając częstotliwość infekcji o różnym podłożu. Zdaniem badaczy jest to związane najprawdopodobniej z tym, że wszelkie środki tego typu zakłócają skład mikrobiologiczny pochwy, co prowadzi do problemów zdrowotnych. Negatywnych skutków używania produktów do higieny intymnej przez kobiety nie można jednak przekładać na mężczyzn, choć im także specjaliści zalecają sięgać po nie z umiarem. Pytanie tylko, ilu mężczyzn w Polsce takich środków w ogóle używa?
Źródło: „Smak Zdrowia” 8/2018 (czasopismo dostępne w wybranych aptekach i placówkach medycznych)