Dowiemy się już 29 września, kiedy to film wejdzie na polskie ekrany.
Trailery, które zapowiadają film, powalają na kolana. Dosadne dialogi, w których nie brakuje wulgaryzmów i przemocy słownej, krew i wstrząsająca fabuła sprawiają, że widzowie nawet nie związani z polską służbą zdrowia z pewnością chętnie obejrzą film, chociażby z ciekawości.
"To był najtrudniejszy film w moim życiu. Trzynastu aktorów odmówiło mi współpracy. Powiedzieli, że się boją w tym zagrać" - powiedział Szymonowi Majewskiemu, Vega.
Twórcy filmu zapewniają, że wszyscy bohaterowie i historie, w których biorą udział, są autentyczne. "Tutaj nie ma żadnej wymyślonej sceny. Wszystko jest zaczerpnięte z życia. Powstał z tego dość przerażający obraz polskiej służby zdrowia" - mówi reżyser "Botoksu". Zarówno osoby odpowiedzialne za produkcję filmu, jak i aktorzy w nim grający są przekonani, że film będzie rewolucją w polskiej kinematografii.
Według nich przekleństwa, brutalny język i porażająco szczere wypowiedzi postaci, wydają się odzierać z zaufania i wiary w uczciwość polskich lekarzy. "Złośliwi mówią na to łapówka. Ale dziś wiem jedno. Że to jedyna forma powiedzenia mi: dziękuję" - słyszymy z ust ordynatora szpitala, granego przez Janusza Chabiora. To tylko jeden ze wstrząsających dialogów.
Co ciekawe, aktorzy grający w filmie, brali udział w prawdziwych operacjach. Dzięki temu ich gra aktorska jest tak realistyczna. Naturalistyczne mają być też poszczególne sceny filmu. Na przykład 6-minutowa scena porodu. Widz, który będzie ją oglądał, ma poczuć się, jak na prawdziwej sali porodowej.
"Polska służba zdrowia też będzie musiała się zmierzyć z "Botoksem", bo niestety są tam pokazane rzeczy, do których będą musieli się odnieść. Mam nadzieję, że ten film zmieni świat na lepsze. Wierzę w jego misyjność i ufam, że wymusi jakieś zmiany" - podsumowuje Vega. Czy tak się stanie, okaże się już pod koniec września.
Artykuł z serwisu: www.portal.abczdrowie.pl