Firma Audi zaprezentowała na specjalnym pokazie w Warszawie model A3 w wersji e-tron. Pierwsze w historii koncernu hybrydowe auto w systemie plug-in.
Pierwsze prywatne już jeździ po Warszawie. Białe Audi A3 e-tron kupiła słynna stylistka fryzur Jaga Hupało. Z domu do pracy ma 2 kilometry. A to oznacza, że jej auto do napędu używa tylko silnika elektrycznego. Audi A3 e-tron, to hybryda typu plug-in. Akumulatory można ładować z normalnego gniazdka, a zasięg na napędzie elektrycznym wynosi 50 km. Czyli mniej więcej tyle, ile codziennie statystyczny "mieszczuch" pokonuje maksymalnie jadąc z domu do pracy, ew. na zakupy i z powrotem. Jaga Hupało kupiła e-trona, bo imperatyw życia „eko” traktuje niemal jak wyznanie wiary. Wcześniej miała elektryczne BMW i3, ale mimo swoich zalet tamto auto, jak wszystkie czysto elektryczne miało też poważne ograniczenia. Głównie w zasięgu. Tymczasem Audi A3 e-tron może przejechać, wg. producenta, nawet 940 km. Połączona moc silników elektrycznego i spalinowego TFSI, czyli 204 KM pozwala na przyspieszanie w tempie 7,6 sekundy do 100 km/h. Szefowie Audi obiecują przy tym , że właścicieli e-tron’ów zachwyci niskie spalanie. Gadżeciarzom spodoba się też umiejscowienie gniazda kontaktu do ładowania akumulatorów. Żeby się do niego dostać trzeba lekko przesunąć logo z czterema pierścieniami na czołowym „grillu” między światłami. A3 e-tron jest bardzo elektryzujące, bardzo „premium” i bardzo „eko”. Jaga Hupało chciałaby przekonać do tych aut zwłaszcza młode matki zatroskane przyszłością środowiska dla ich dzieci. Pomysł świetny. Pójdźmy dalej. A3 e-tron w formie becikowego rozwiązywałoby problem ekologii i dzietności zarazem. Budżetowe koszty projektu? Od 170 tysięcy złotych. Sztuka. Za to z proponowanym przez Audi bardzo preferencyjnym finansowaniem…