O rodzinnych świętach, pojednaniu z dr Mają Polikowską psychiatrą z WUM rozmawia Iwona Schymalla.
W jakim stopniu dzieciństwo oraz nasze relacje z rodzicami, bliskimi, determinują naszą osobowość, psychikę i to co będzie z nami w dalszym życiu?
W ogromnej mierze. To co się z nami zadzieje w pierwszych dwóch, trzech latach jest niezwykle ważne dla całego naszego rozwoju i to w jaki sposób dziecko wiąże się z innymi. Jest w tej chwili teoria mówiąca, że dziecko do trzeciego roku życia powinno mieć stały obiekt. Do tej pory uważano, że powinna to by matka. Nie mniej jednak, w tej chwili i przy dzisiejszym stylu życia nie do końca jest to możliwe. Więc mówi się o tym, by była to jedna opiekunka. To da dziecku poczucie bezpieczeństwa i więzi, a także umiejętność wytworzenia więzi w późniejszym czasie istotnej do budowania więzi w późniejszym życiu.
Jakie najczęściej błędy popełniamy my, rodzice, wobec naszych dzieci?
Myślę, że mimo wszystko nadopiekuńczość czyli takie przesadne dbanie o dziecko. Oczywiście trzeba dbać o bezpieczeństwo dziecka, wiadomo, tylko wychodzenie nad to i wybieganie dziesięć kroków, to jest problem, bo dziecko nie uczy się niezależności. Ważne jest by dziecko nauczyło się być samodzielnym. Oczywiście musi być to dostosowane do kolejnych etapów jego rozwoju. Wiadomo, noworodka nie puści się luźno by sam zdobył jedzenie czy się przebrał, bo to niemożliwe. Pewnych rzeczy dzieci powinny uczyć się samodzielnie np. jak jest małe dziecko to niech sobie czasem posiedzi samo ze sobą, przez chwilę, np. w bujaczku. Niech mama będzie w pobliżu. Niech będzie blisko, ale nie trzyma dziecka cały czas na rękach, przy sobie, bo później robi się taka sytuacja, kiedy to dziecko powinno być samodzielne, a ono cały czas trzyma się przysłowiowej spódnicy matki. Osobiście też mam dziecko i dla mnie taką najtrudniejszą próbą macierzyńską są place zabaw, kiedy widzę, jak matki nie odstępują dziecka na krok, gdzie się tylko ruszy to matka za nim, na każdym kroku słyszy komunikat że tego nie wolno, że to niebezpieczne, żeby nie ruszał i nie dotykał bo sobie zrobi krzywdę. Następną rzeczą są wszechobecne w oczach matki zarazki, matki próbują chronić dziecko w taki sposób by jak najbardziej ochronić przed zarazkami np. co parę minut czyszcząc dziecku ręce mokrą chusteczką. Układ odpornościowy dziecka musi nauczyć się tego co jest w świecie prawdziwe i naturalne a bakterie są czymś naturalnym. W tej chwili pediatrzy postulują by dzieci wychowywały się ze zwierzętami od pierwszego dnia życia, by zapewnić układowi immunologicznemu jak najlepszą odporność i zapobiegać w ten sposób w przyszłości np. alergii, z którą mamy w tej chwili wielki problem.
Zbliżają się święta, moment by spotkać się rodziną. Dla wielu ludzi jest to jednak trudny czas, ponieważ bywa że albo na co dzień ze sobą nie rozmawiamy, jesteśmy w konflikcie, czegoś komuś nie wybaczyliśmy. Czy są praktyczne rady dla ludzi, jak wybaczać, zrobić pierwszy krok, usiąść przy stole i rozmawiać z bliskimi, którzy się od nas oddalili?
Myślę o tym w kontekście patrzenia na samego siebie. Nie zaczynać zdania od tego: bo ty. Zacząć od: bo ja. Zawsze jest akcja i reakcja, jeśli chodzi o trudne sytuacje. Wina nigdy nie leży po jednej stronie. Każdemu konfliktowi, kłótni towarzyszy reakcja obustronna. Zacząć od tego by pomyśleć o sobie. Święta są takim specyficznym okresem, w którym jakby nałożono nas z zewnątrz przymus, to że w święta coś się zmieni, że trzeba być szczęśliwym, że one koniecznie muszą być. To taki komunikat, że to wyjątkowy czas tak jest, tylko że nałożenie na to ciśnienia, że należy wszystko odwrócić w ciągu tych świąt, że wszystko musi się obracać wokół nich, jest trudne. Ludzie próbują w jedną noc wigilijną, czasem przedłuża się to do końca świąt (trzy dni), odwrócić to co się działo np. przez całe życie, czy jakiś czas. Jeśli chodzi o jakieś zasady, to podczas kłótni powinno się odnosić do jednej sprawy, nie wracać do tego co było pięć, siedem czy dziesięć lat temu. Nie wracać np. a bo wtedy to jeszcze powiedziałeś, powiedziałaś… Nie odwoływać się do innych spraw. Próbę załatwienia sprawy która jest konfliktem, o którą mamy żal i nie do końca jesteśmy szczęśliwi, że będziemy musieli spędzać czas z tą osobą świąteczny czas, zacząć od siebie. Nie zaczynać od tego, że wtedy to była twoja wina, tylko zacząć od siebie samego i tego co my wtedy zrobiliśmy. Porozmawiać na temat swoich uczuć, powiedzieć np. poczułam się bardzo zraniona jak w tamtym czasie powiedziałeś mi to i to.