Coraz trudniej żyje się w ekstremalnych temperaturach. Niełatwo się do nich przyzwyczaić, zwłaszcza gdy nawet noc nie przynosi ochłody. Upał najtrudniej przetrwać w mieście, gdzie na rozpalonych chodnikach jedynym ratunkiem bywa kurtyna wodna albo bryza z fontanny. Marzeniem niemal każdego przegrzanego przechodnia staje się zimny prysznic lub kąpiel. Jednak w ekstremalnych warunkach zasada „ zimna woda zdrowia doda” wcale się nie sprawdza. Zimna kąpiel sprawia, że robi się jeszcze bardziej gorąco a ulga krótko trwa.
Wszystko dlatego, że duża różnica temperatury między rozgrzaną skórą a zimną wodą doprowadza do natychmiastowego zwężenia naczyń krwionośnych. To naturalna reakcja organizmu, który w ten sposób chroni się przed wyziębieniem. Po wyjściu spod prysznica naczynia szybko się rozkurczają, by ponownie ogrzać skórę. Dlatego też zamiast ulgi odczuwalna jest jeszcze większa falę gorąca i wzmożona potliwość. Na dodatek gwałtowny skurcz naczyń może wywołać zawroty głowy, a zbyt długie schładzanie ciała niebezpieczną hipotermię. Zdecydowanie odradza się stosowanie w upalne dni zimnego prysznica osobom cierpiącym na schorzenia układu krążenia i serca, nadczynność tarczycy i żylaki. Zbyt gwałtowna zmiana temperatury ciała może spowodować szok termiczny, którego konsekwencje są bardzo groźne dla zdrowia a nawet życia. Zimny prysznic nie przyniesie ulgi osobom z chorobami endokrynologicznymi, które zmieniają wrażliwość na niskie temperatury. W tym przypadku polewanie ciała chłodna wodą może okazać się szczególnie nieprzyjemnym doznaniem. Nawet osoby zdrowe mogą się pod wpływem zimnej wody przeziębić a katar i kaszel podczas upałów są szczególnie dojmujące. Całkowicie niewskazane jest moczenie przegrzanej głowy lodowatą wodą. Gwałtowne zwężenie naczyń mózgowych może wywołać zaburzenia widzenia, zawroty głowy a nawet utratę przytomności.
Gdy pragnienie ochłody w zimnej wodzie staje się silniejsze od zdrowego rozsądku, warto zachować umiar i we własnej łazience zasady podobne jak przy skoku do wody wprost z rozgrzanej plaży. Aby zminimalizować ryzyko i zapewnić sobie dobre samopoczucie pod zimnym prysznicem trzeba zacząć od letniej wody, której temperaturę po kilku minutach można stopniowo obniżać. O zimnym prysznicu mówimy wtedy, gdy temperatura spada poniżej 20°C. Można ją obniżyć do minimum, zwykle to 10°C, ale to już są wartości ekstremalne. Pod zimnym prysznicem należy przebywać krótko, najpierw kierując strumień na stopy a następnie powoli w stronę górnych partii ciała. Nigdy nie powinno zaczynać się od głowy. Również doprowadzenie do dreszczy jest całkowicie niewskazane. Trochę inne zasady obowiązują osoby zahartowane, takie które nie tylko w upalne dni dla zdrowia i urody korzystają z zimnych pryszniców, zimą morsują lub intensywnie trenują. Jednak kiedy jest gorąco one również nie odczują ulgi po wyjściu spod chłodnej wody.
Paradoksalnie, gdy z nieba leje się tropikalny żar skuteczniejsza niż zimny prysznic chłodzi ciepła woda w temperaturze zbliżonej do temperatury ciała ok 37-38 St.C. lub trochę wyższa. Dzięki temu organizm nie czuje się zmuszony do gwałtownej obrony przed utratą ciepła, kontrolowania i utrzymania temperatury ciała i w naturalny sposób zaczyna regulować temperaturę organizmu doprowadzają w ten sposób do schłodzenia go. Po ciepłym pryszniców wskazane są ciepłe napoje, które doprowadzając do pocenia się, sprzyjają naturalnej termoregulacji.
Podczas upałów lekarze zalecają bardzo ostrożne podejście do gwałtownego ochładzania organizmu. Bezpiecznym i skutecznym sposobem są zimne okłady na karku, w zagłębieniach łokciowych, na przegubach i kostkach. Schłodzenie w ten sposób tętnic przynosi szybką ulgę a nie zagraża zdrowiu i nie powoduje ryzyka szoku termicznego. Również kąpiel stóp w letniej wodzie z dodatkiem olejku mentolowego lub soli skutecznie obniża temperaturę i zmniejsza ewentualną opuchliznę nóg. Zimne mgiełki do twarzy i ciała równomiernie aplikowane na skórę przez cały dzień są skutecznym sposobem na przetrwanie upału.