Gdy 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, jednym z pierwszych komunikatów, jakie popłynęły z polskiego rządu, było zrównanie uprawnień do korzystania ze świadczeń zdrowotnych, w tym szczepień ochronnych, dla uciekających przed wojną uchodźców z Ukrainy. Niewielu skorzystało z tej możliwości. A obowiązek poddania się szczepieniom objętym PSO jest całkowitą fikcją.
W stanowiskach, oświadczeniach, prezentacjach Ministerstwa Zdrowia wszystko się zgadza. Od końca lutego minister Adam Niedzielski i jego współpracownicy przekonywali, że uchodźcy najpierw będą mogli, a następnie – przebywając w Polsce powyżej trzech miesięcy – będą musieli zaktualizować status szczepień swoich dzieci do stanu wymaganego w polskim Programie Szczepień Ochronnych. Wprawdzie opozycja sugerowała, że w sytuacji nadzwyczajnej, jaką jest napływ wielu milionów osób z kraju, w którym program szczepień ochronnych (piszemy o tym więcej w relacji ze Szczytu Zdrowie 2022) legł w gruzach już jakiś czas temu, warto byłoby skrócić okres przejściowy do miesiąca, jednak te głosy były dla resortu zdrowia „niesłyszalne”, decydenci nie widzieli problemu, że dzieci o niepewnym statusie szczepień trafiły do polskich szkół i przedszkoli.
Po trzech miesiącach, zapewniali urzędnicy – m.in. Głównego Inspektoratu Sanitarnego – ukraińskie dzieci i młodzież obejmie obowiązek szczepień objętych PSO. Narodowy Fundusz Zdrowia przygotował dwa produkty dla lekarzy POZ – pierwszą wizytę szczepienną z ułożeniem indywidualnego kalendarza szczepień (zarówno wtedy, gdy uchodźca jest w stanie udokumentować wykonane w Ukrainie szczepienia, jak i wtedy, gdy nie ma odpowiedniej dokumentacji) oraz kolejne wizyty.
Jednak, jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, trudno mówić o sukcesie. Do 24 maja 2022 roku (kiedy, w sposób umowny, minęły trzy miesiące dla pierwszej fali uchodźców wojennych) w ramach PSO wykonano ponad 1,6 tys. szczepień wśród uchodźców z Ukrainy. Do 21 czerwca ta liczba urosła do 1724. Przez miesiąc – już w czasie, kiedy lwia część dzieci i młodzieży została objęta obowiązkiem szczepień – wykonano ich dosłownie kilkadziesiąt!
Eksperci już od wiosny wskazywali, że bez dobrej kampanii informacyjnej, ale też bez pakietu rozwiązań, które zmotywują ukraińskich rodziców (matki) do szczepień – jak na przykład przez powiązanie wypłaty świadczeń ze szczepieniem (musiałoby to objąć, jak proponował dr Tadeusz Jędrzejczyk, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego i były prezes NFZ, również obywateli polskich) – obowiązek może pozostać fikcyjny. Ponieważ na żadne „motywatory” rządzący nie są – najwyraźniej – gotowi (na horyzoncie kampania wyborcza w roku 2023, co znacznie utrudnia odważniejsze decyzje), pozostaje – edukacja i informacja. Że przynosi efekty, pokazują statystyki dotyczące szczepień przeciw gruźlicy i WZW typu B noworodków, rodzonych w polskich szpitalach przez uchodźczynie. Początki były trudne – lwia część matek nie zgadzała się na szczepienia, ale zaangażowanie pochodzących z Ukrainy lekarzy pracujących w polskich szpitalach (nie zawsze w swoim zawodzie) zmieniło sytuację. W czerwcu portal Szczepienia.info – oficjalny kanał komunikacji w sprawie szczepień ochronnych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny – podał informację, że w okresie od 24 lutego do 15 maja urodziło się ponad 2,1 tys. noworodków ukraińskich, spośród których niemal 95 proc. zaszczepiono przeciwko WZW typu B i ponad 93 proc. przeciwko gruźlicy.
Czy sytuację poprawi porozumienie, jakie Ministerstwo Zdrowia w czerwcu podpisało z UNICEF? Fundusz ma sfinansować kampanie informacyjne skierowane do uchodźców – i bez zwłoki zaczął przekazywać samorządom miast, w których zamieszkało najwięcej Ukraińców, środki na rozpoczęcie działań. Już na początku lipca, m.in. w Warszawie, w środkach komunikacji miejskiej pojawiły się materiały informacyjne w języku ukraińskim, przekonujące do poddania dzieci obowiązkowym szczepieniom.
W kampanię na rzecz szczepień angażuje się też trzeci sektor – m.in. fundacja „Niezniszczalna Ukraina” (organizuje, między innymi, ukraińskie szkoły w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu). Przekaz do rodziców, namawiający do „włączenia się w życie”, koncentruje na przesłaniu, że w Polsce wybrane szczepienia są obowiązkowe dla wszystkich dzieci, że chronią przed chorobami i są konieczne, gdy dziecko ma uczęszczać do szkoły czy przedszkola.
– W ciągu ostatnich wojennych miesięcy Polska udzieliła schronienia około 1,7 mln Ukraińców. 63 procent z nich przyjechało z nieletnimi dziećmi – podaje „Niezniszczalna Ukraina”, opierając się na polskich danych. I apeluje do rodziców z Ukrainy: – Przedszkola i szkoły (a nasze dzieci bardzo lubią polskie szkoły) nie przyjmą dzieci bez szczepień, bo Polska, jak każdy kraj europejski, poważnie dba o zdrowie swoich obywateli. Jeśli więc będąc w Polsce, pod jej opieką, dowiesz się, że twoje dziecko ominęły zaplanowane szczepienia lub w ogóle ich nie ma, jak najszybciej nadrabiaj zaległości.
Ten komunikat, choć merytorycznie zasadny, nie jest jednak do końca prawdziwy: w Polsce zarówno do przedszkola, jak i do szkoły przyjmowane są dzieci bez szczepień, dodatkowo ukraińskie dzieci nie przechodzą zwykłego procesu rekrutacji przedszkolnej, więc trudno mówić nawet o punktach, przyznawanych przez część samorządów za aktualne szczepienia).
Czy kampanie prowadzone lokalnie okażą się skuteczne? Ilu ukraińskich rodziców (matek) zdecyduje się na zaszczepienie dzieci przed początkiem roku szkolnego? Na odpowiedzi przyjdzie jeszcze zaczekać. Jeśli Ukraińcy ruszą do punktów szczepień, pierwszym stres-testem będzie liczba dostępnych szczepionek: gdy opozycja wiosną pytała Ministerstwo Zdrowia, czy zabezpieczono odpowiednią ich liczbę (odpowiednią, biorąc pod uwagę, że według szacunków w Polsce może przebywać około pół miliona młodych Ukraińców z mniejszymi lub większymi brakami w szczepieniach lub niemal całkowicie niezaszczepionych), odpowiedź resortu była krótka: zapasy są wystarczające, będziemy też pozyskiwać szczepionki z innych krajów UE. Teraz okazuje się, że nawet 50 tysięcy dawek szczepionki przeciw polio, jakie przekazał w czerwcu UNICEF, jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa zdrowia publicznego w Polsce – to określenie samego ministra. Są więc te szczepionki w magazynach, czy nie do końca?
Priorytetowa lista szczepień dzieci i młodzieży ukraińskiej (źródło: MZ)
- szczepienie przeciw odrze szczepionką MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce) w grupie najmłodszych dzieci w drugim roku życia,
- szczepienia przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi i poliomyelitis zgodnie z wiekiem, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B zgodnie z wiekiem,
- szczepienie przeciw COVID-19 zgodnie z narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19 (poza PSO).
- szczepienia poekspozycyjne, które są wymagane w zapewnieniu zdrowia i życia pacjenta (tężec, wścieklizna), powinny być wykonane niezwłocznie zgodnie z decyzją lekarza.
Źródło: „Służba Zdrowia” 7–8/2022. Pełna wersja dostępna bezpłatnie tutaj.